Polecane
Kategoria: Wydarzenia
8 Marca w Kilkenny

Dziedziniec centrum handlowego MacDonagh Junction jest miejscem, które pełni wiele funkcji. Najczęściej spotkać tam można zakupoholików odpoczywających po trudach polowań na wymarzoną część garderoby w TK Max-ie, są też amatorzy niezłej, jak na Irlandię kawy z ciastem degustowanej w odmiennej niż ciasny pub scenerii, jest to też miejsce spotkań, zwykle sobotnio-niedzielnych, szczególnie przy okazji wydarzeń około-kulturalnych, które regularnie mają tam miejsce.

Mariusz i szczęśliwa Pani
I właśnie tacy obywatele miasta i hrabstwa Kilkenny mieli okazję uczestniczyć w obchodach Międzynarodowego Dnia Kobiet, które zostały zorganizowane w ostatnią niedzielę 8 marca. Atrakcji było sporo, a co najważniejsze z dużym udziałem silnej polskiej ekipy. Zaczęło się od mocnego uderzenia – lokalny zespół bębniarzy uzupełniony o nasze rodaczki siostry Olgę i Karolinę wprowadził afrykańskie rytmy w celtycką rzeczywistość. Następnie odbył się pokaz mody hinduskiej, egzotyczne dziewczęta wdzięcznie prezentowały kolorowe, bogato zdobione stroje, poruszając się powabnie w rytm muzyki. Zaśpiewał też chór, dzieci brały udział w warsztatach plastycznych, można było podziwiać rękodzieła rodem z Afryki, swoje stoiska miały też różne instytucje społeczne z miasta, gdzie informowały o swojej działalności.
Polska ekipa przygotowana była na medal. Zaraz przy wejściu na plac na dużym stole czekał na wszystkich chętnych poczęstunek. Czy wiecie, jakim rarytasem okazał się polski chleb ze smalcem zrobiony przez Magdę, jej męża Krzysztofa i jej Tatę ? Irlandczykom nie przeszkadzał nawet ogórek kiszony pokrojony w plasterki. Furorę zrobiły koreczki (kiełbasa+ser+ogórek+wykałaczka) przygotowane przez Alinę z mężem Mariuszem, zniknęły błyskawicznie doczekawszy się nie jednego regularnego degustatora. Absolutnym hitem zaś były faworki upieczone przez załogę w składzie: Magda, Mama Norberta oraz jego Siostra. Na faworki przychodzili dosłownie wszyscy ! Ale to jeszcze nie koniec atrakcji. Po trzęsieniu ziemi emocje sięgnęły zenitu - Polscy faceci postanowili zaprezentować, jak należałoby się zachować wobec Dam, przynajmniej w Ich Święto. Wyposażeni w zniewalający urok osobisty oraz naręcze kwiatów Mariusz z Tomaszem obdarowywali nimi mile zaskoczone mieszkanki Irlandii. Choć zdarzały się przypadki, że kobieta uciekała w popłochu, odczytując być może błędnie intencje darczyńcy, jako zbyt ofensywne, jednak większość Pań była szczerze zachwycona lecz i nieco zdziwiona. Czy irlandzcy mężczyźni nie wiedzą, która droga prowadzi do serca kobiety ? Na koniec wspomnę o jeszcze jednym miłym polskim akcencie – wystawie malarstwa autorstwa Joanny, polskiej artystki, która niedawno zamieszkała w Kilkenny. Joanna zaprezentowała kilka prac ze swego bogatego dorobku i jak przystało na okazję (8 Marca) wybrała obrazy, których tematem jest kobieta – piękna, zwycięska, tajemnicza, okrutna, zniewalająca, zmysłowa .... kobieca.... Więcej o malarstwie Joanny można dowiedzieć się na jej stronie w internecie www.futerra.art.pl
Tymczasem niedziela w MacDonagh Junction dobiegła końca, po faworkach i smalcu pozostało wspomnienie na irlandzkich podniebieniach, kwiaty w wazonach przez jakiś czas jeszcze będą głosić chwałę polskiego mężczyzny, malarstwo pozostawi może gdzieś estetyczne wzruszenie. To był zdecydowanie udany dzień.


Tom Sawyer


dodany przez: TomSawyer (4.15)



Ocena artykułu: 4.50 
Liczba ocen: 5
Odsłon: 2505
więcej w kategorii: Wydarzenia

Tagi opisujace artykuł:


Komentarze (6)
Pokaż profil AsiaHerman
Malutki - żałosny prowokatorze! Takich jak ty połykam w całości i żaden to dla mnie rarytas, tylko barchanowe gacie muszę z miedzy zębów wydłubywać. Twoje prowokacje to kiepska dla mnie motywacja do produkowania się w temacie wierzby płaczącej i tęsknoty za ojczyzną.
Pisanie kazań to nie na tym portalu - zabłądziłeś.
dodany przez: AsiaHerman (3.92)   kiedy: 2009-03-23 17:13:54
Pokaż profil DawidekMalutki
Wypowiedzi pani Asi zbudowane są na dość powszechnym niestety w Polsce kompleksie niższości, widocznie za krótko jeszcze przebywa poza granicami ojczyzny wierzb wiecznie płaczących i ludzi nastawionych wyłącznie na destruktywną krytykę. Życzę jej, by znalazła okazję, by pokazać nam na co naprawdę ją stać w sposób jednoznacznie konstruktywny, twórczy, w przeciwnym razie jej uroda zwiędnie, nos przybierze fomę haczyka, a jedynym jej towarzyszem będzie czarny kot (a może już się to stało ?). Pani Asiu, czekamy. Amen.
dodany przez: DawidekMalutki (3.75)   kiedy: 2009-03-23 14:59:29
Pokaż profil AsiaHerman
Najpierw na oglądałam się w MacDonagh Junction gazetek szkolnych z okazji 8 marca na żenująco niskim poziomie, teraz czytam artykuł jak z Trybuny Ludu okraszony moralitetami jak z ambony: na spacer pójść z psem, angielskiego się pouczyć zamiast myśleć i nie daj boże krytykować, bo źle o nas pomyślą i to z jakiego powodu? Z powodu nieistniejącego w Irlandii święta...
Żenada.
Pisz Pan panie Dawidek kazania do polskiego kościoła, jak nie masz co z wolnym czasem zrobić. Będą bardziej na miejscu.
dodany przez: AsiaHerman (3.92)   kiedy: 2009-03-23 10:58:28
Pokaż profil DawidekMalutki
Cóż Pani Herman, zawsze jest tak, że jedni widzą szklankę napełnioną, inni natomiast pustą. Ci ze stronnictwa "pustej szklanki" pochodzą przeważnie z kraju nad Wisłą, siedzą sobie w domu i realizują się na rożnych forach i korzystając z anonimowości dają upust żółci, która ich wypełnia, bo to ich sposób na życie. Szukają czego by się czepić - a to pogoda w Irlandii brzydka, a to mieszkańcy niekumaci, a to rodacy nieżyczliwi. A przecież można by ten czas spędzony na walce w inernecie wykorzystać na naukę angielskiego, spacer, albo nawet odwiedziny u sąsiada. Wtedy można by się czegoś więcej dowiedzieć o otaczającym świecie i zwyczajnie w nim zafunkcjonować jako uczestnik, a nie jako chłopiec plujący z mostu na przejeżdżające samochody.
dodany przez: DawidekMalutki (3.75)   kiedy: 2009-03-23 08:44:19
Pokaż profil AsiaHerman
Amnesty International, Dochas Kilkenny i parę innych organizacji, które miały zaprezentować przekrój swojej działalności wystawiła pod ścianami coś co przypominało gazetki szkolne wykonane przez dzieci nauczania początkowego, zupełnie nieciekawe i absolutnie niezauważalne. Zasadniczo tylko „wystawa” obrazów Yoanny Futerra nawiązywała do tematyki kobiecej choć też nie do końca, bo co miały znaczyć obraz przedstawiający dwie bycze głowy opatrzony tytułem „A Family Portrait”? Myślę, że to był gruby żart. Ogólnie niewiadomo było o co chodzi. Brakowało osoby prowadzącej imprezę, brakowało informacji w prasie, plakatów. Wszystko wyszło z przypadku, większość uczestników tego zdarzenia nie miała świadomości w czym uczestniczy, co to za impreza, a że Polskie żarcie smakowało??? Komu nie smakuje jak dostanie za darmo? Tylko szkoda że Polskie sklepy, a jest ich trzy w Kilkenny, nie skorzystały z okazji by się przy tej okazji zareklamować i zyskać nowych klientów w postaci Irlandczyków, którzy rozsmakowali się w ogórkach kiszonych i smalcu, oraz zyskać logo sponsora imprezy.
Pan Tom Sawyer ze swoim hurra optymizmem prosto z redakcji „Dobrego Katolika” stara się nie zauważać rażących niedociągnięć organizacyjnych i pisze o tym wydarzeniu tak, jak kiedyś się pisało o pochodach pierwszomajowych.
Wszystko jest o’k tylko wina czasem brak.....
dodany przez: AsiaHerman (3.92)   kiedy: 2009-03-23 00:27:55
Pokaż profil AsiaHerman
„...tylko wina czasem brak”, jak się patrzy na to zdjęcie.
Kwiaty wręcza się tu w dniu ślubu i przynosi na pogrzeb, i to wszystko, więc nic dziwnego że kobiety uciekały, lub były zdziwione. Nieznajomość obyczaju panowie, a szczególnie kiedy wręcza się tu popularne jak chwasty daffodil’s – tak wnioskuję po zdjęciu. Biorąc pod uwagę rangę święta - 8 marca ze względu na znikome zatrudnienie kobiet w wieku XIX i na początku XX, i ich tradycyjnej roli w rodzinie, czyli przywiązanie do domu, brak odpowiedniego wykształcenia i aspiracji, nie jest tu świętem znanym i celebrowanym. Dodając do tego brak informacji o imprezie w MacDonagh Junction jak i samej tradycji tego nieznanego tu święta śmiem wątpić, że wypadła ona znakomicie. Poza tym co tam „celebrowano”: święto kobiet, integrację mniejszości narodowych, czy prezentację Irlandzkich instytucji społecznych? cdn.
dodany przez: AsiaHerman (3.92)   kiedy: 2009-03-23 00:27:38


Zaloguj się aby dodać komentarz. Zarejestruj się jeżeli nie posiadasz jeszcze konta.
Kategorie
   

Znajdź Artykuły:

  (wpisz dowolne słowa kluczowe)


Ostatnia Aktywność


Artykuły: Ostatnio Dodane

Najpopularniejsze Tagi