Zgodnie z zeznaniami 27-letniej Polki mężczyźni w czerwcu 2008 r. wtargnęli do domu, w którym mieszkała ona i jej narzeczony Declan B. Wcześniej rozbili szyby w stojącym przed domem samochodzie oraz oknie pokoju dziennego.

Kiedy wtargnęli do domu jeden z nich miał złapać Polkę za gardło. Nazwali ją "dz..." i mówili "wracaj do siebie." Kobieta podkreślała swoje przerażenie. - Mówili, że zabiją mnie i Declana - opowiadała. Napadniętej udało się uciec z domu. - Po tym wszystkim wyprowadziłam się z Callan i nie chciałam tam wracać - powiedziała 27-latka, która dopiero po roku wróciła do miasta.

30-latek przyznał się do uszkodzenia samochodu oraz wybicia jednego z okien w domu. Jego adwokat podkreślała jednak, że zrobił to, ponieważ "miał dość" gróźb, które pod adresem jego ojca kierował narzeczony 27-latki. Zgodnie z relacją adwokat 30-latka Declan B. miał handlować narkotykami i próbować je sprzedać młodszemu z napastników. Miał też grozić obydwu oskarżonym śmiercią oraz spaleniem domu.

Mężczyźni nie przyznali się do włamania oraz grożenia śmiercią.
http://wiadomosci.onet.pl/2115714,28351,wiadomosceu.htm

dodany przez: anulkafer (3.52)

dodaj do polecanych

Ocena artykułu: 2.31 
Liczba ocen: 5
Odsłon: 1254