Tu wszystko jest możliwe
Brytyjczycy rzadko wyrażają się pochlebnie o Irlandczykach. Są dowcipy o tym narodzie, obraźliwe przydomki i ogólna postawa zakładająca, że wszystko, co dzieje się na tej sąsiedniej wyspie jest po prostu nie do przyjęcia.
Największą chyba obrazą było to, że wigowie nazwali swych politycznych przeciwników torysami od słowa, którym określano w XVII wieku irlandzkiego zbója. Teraz okazuje się, że najbardziej przyjaznym krajem na świecie jest Irlandia.
Prestiżowy brytyjski przewodnik turystyczny Lonely Planet uznał, że obecnie, kiedy niepokoje w tym kraju ustały, a ulice Irlandii Północnej są znowu bezpieczne, mieszkańcy wyspy powrócili do tego, co robią najlepiej – picia dobrych trunków, stwarzania cudzoziemcom przyjaznej atmosfery i zabawy.
Wydanie Lonely Planet Blue List 2008 – przewodnika po miejscach, które warto odwiedzić – komentuje: "Stulecia zamętu, podbojów, głodu i w konsekwencji masowej emigracji z pewnością odcisnęły piętno na Irlandczykach, obdarzając ich wspaniałym poczuciem czarnego humoru i przyjazną postawą wobec obcych.
Craic
Ta sławna umiejętność Irlandczyków – znajdowania craic (okazji do zabawy w sympatycznym towarzystwie) zarówno w dobrych, jak i w złych czasach – oznacza, że zawsze możesz liczyć na miłe przyjęcie. Obecnie, po ustaniu niepokojów, zapanował tu ostrożny optymizm, raz jeszcze zarażając ten kraj poczuciem, że wszystko jest możliwe".
Werdykt ten został triumfalnie przyjęty przez przedstawicieli branży turystycznej. Lawrence Bate z Tourism Ireland mówi: – Jesteśmy zachwyceni tym wsparciem tysięcy czytelników Lonely Planet. A kiedy ludzie odwiedzają Irlandię, rzeczywistość daleko przekracza ich oczekiwania.
W czołowej dziesiątce przewodnika niespodziewanie znalazła się też Szkocja. Czytamy w Bluelist: "Zapomnijcie o Begbiem z filmu »Trainspotting« – Szkocja staje się głównym celem turystów odwiedzających Wielką Brytanię, wygrywając z męczącym Londynem.
Szkoci przetrwali angielską inwazję, nieprzychylną pogodę i problem posiadania najgorszych bramkarzy na świecie. Waleczny duch wykazywany wobec tak przemożnych sił jest nadal widoczny w ich otwartości i śmiałości oraz w zaprawionym czarnym humorem nacjonalizmie (po obejrzeniu szmat puszczanych przez tych bramkarzy człowiek chce się czymś rozweselić)".
Jest także honorowa wzmianka o północno-wschodniej Anglii oraz jej odrodzonych miastach i przyrodzie prowincji, uznanej za "najbardziej fascynujący, najpiękniejszy i najbardziej przyjazny region w całej Anglii".
Magia Guinessa
Irlandia ma powód do radości także dlatego, że znalazła się w dziesiątce najlepszych na świecie siedzib browarów dzięki St James Gate w Dublinie wydzierżawionemu w 1759 roku przez Arthura Guinessa. "Jeśli nie wiesz, dlaczego browar Guinessa jest największą irlandzką atrakcją turystyczną, to zapewne nie ukończyłeś jeszcze 18 lat", mówi przewodnik. "Ten ciemny nektar jest tak dobry, że szefom Guinessa można niemal wybaczyć zachwalanie wycieczki po browarze, podczas której nie można zobaczyć, gdzie Guiness jest warzony".
Ale na tej liście Irlandia nie przewodzi. Ten zaszczyt przypada najstarszemu australijskiemu producentowi piwa, browarowi Cascade Brewery, zbudowanemu w Hobart na Tasmanii w 1824 roku przez Petera Degravesa, który był Anglikiem.
Najbardziej przyjazne
Irlandia
"Zapanował tu ostrożny optymizm, raz jeszcze zarażając ten kraj poczuciem, że wszystko jest możliwe".
USA
"Amerykanie są zawsze przyjaźni i pomogą każdemu spędzić tu czas jak najlepiej, a jedyne, czego chcą w zamian, to abyś nie wkładał bomby do buta".
Malawi
"Najbardziej przyjaźni ludzie w Afryce żyjący w ciepłym sercu tego kontynentu".
Fidżi
"Mieszkańcy Fidżi mają swoich przedstawicieli, którzy pomagają wszystkim przyjezdnym czuć się tu jak w domu, dzięki czemu poznasz to, co najlepsze na tych wyspach. Tylko nie mów o polityce".
Indonezja
"Witają cudzoziemców z otwartymi rękami, ale jeśli wybierasz się na piękną wyspę Bali, ecstasy zostaw w domu".
więcej w kategorii:
Inne
Powinieneś chyba jednak podpisać właściwie artykuł, zanim ktoś zapyta. Wtedy nie byłoby nieporozumień ;) A nawet ciekawy, i owszem.
oj tam czepiasz sie. przeciez zartowalem ze jestem autorem a poza tym nie wiem czy zauwazylas ale wszystkie artykuly tutaj zamieszczane sa poprostu kopiowane z innych serwisow wiec nie ma sie co spinac. Moge Ci powiedziec skad pochodzi kazdy artykul jaki znajdziesz na tej stronie. A zamiescilem go po to bo wydal mi sie ciekawy i mogl zainteresowac paru ludzi ,jak np Ciebie ,mieszkajacych na wyspie.
Wiec nie ma sie co denerwowac.
Jeszcze raz pozdrawiam!!! a klaty wcale nie mam zapadnietej he he!
Milego dnia i trzymaj sie Paula!!
Szkoda, że nie mogę zagłosować po raz drugi... Nie byłoby piąteczki od Pauli.
Hmmm... chyba mi się ta klata już tak nie podoba... Bo pewnie też jest tak samo fałszywa jak Ty jako autor artykułu. W dzisiejszych, internetowych, czasach podawanie się za autora jest trochę bezsensu, bo wystarczy minuta sama na sam z Goolgem i... okazuje się kto jest autorem aktykułu.
Ty, kolego, możesz umiesz tylko przekleić aktykuł z Onetu... autorem tekstu jest Andy McSmith, który napisał go dla brytyjskiego 'The Independent': http://travel.independent.co.uk/news_and_advice/article3067237.ece. Onet.pl zamieścił ten artykuł na swoich stronach w języku polskim: http://wiadomosci.onet.pl/1447547,2678,kioskart.html
Szkoda... teraz jestem ciekawa jak wygląda Twoja, marna, blada, zapadnięta klatka piersiowa :D
/Paula
W takim razie piąteczka ode mnie :) Gratuluję i pozdarawiam :) Aha i klata na fotce też mi się podoba, hahaha!
Tak Skinny ja jestem autorem... pozdrawiam.
Fajny artykuł? Skąd pochodzi? Morpheus, czy Ty jesteś autorem?