Irlandia tnie do kości. Cięcia dotkną wszystkich
Irlandzki rząd planuje na najbliższy rok drakońskie cięcia budżetowe, które dotkną wszystkich, a szczególnie biedniejszych Irlandczyków. We wtorek rząd Briana Cowena przedstawił szczegóły. Musi znaleźć w sumie 6 mld euro. 4 mld ma pochodzić z cięć wydatków, głównie na opiekę socjalną, a 2 mld przyniosą podwyżki podatków.
Kiedy zamykaliśmy to wydanie "Gazety", wszystko wskazywało na to, że mimo iż rząd jest wyjątkowo niepopularny, a cięcia wywołują ogromne emocje, parlament budżet przyjmie. W przeciwnym razie wyspa nie dostałaby pierwszej transzy z ratunkowej pożyczki na 85 mld euro, którą wynegocjowała w listopadzie od Międzynarodowego Funduszu Walutowego i UE. - Dzisiejszy budżet to pierwszy krok do tego, byśmy mogli stanąć znów mocno na własnych nogach - zapewniał w parlamencie minister finansów Brian Lenihan. Wstępne głosowanie miało się odbyć już we wtorek wieczorem.
Cięcia to skutek kryzysu finansowego i gospodarczego. Pękła bańka na irlandzkim rynku nieruchomości, firmy budowlane i zwykli obywatele przestali spłacać kredyty. Banki stanęły na granicy bankructwa i rząd musiał je ratować. A to zagroziło wypłacalności całego kraju.
Pod koniec listopada Irlandia wynegocjowała 85-miliardową pożyczkę, ale w zamian będzie musiała zredukować deficyt budżetowy z obecnych 32 proc. PKB do 3 proc., które dopuszcza UE.
Najbliższy rok ma być najgorszy. W kolejnych trzech latach oszczędności będą mniejsze i sięgną w sumie 9 mld euro.
We wtorek Irlandczycy dowiedzieli się szczegółowo, na czym premier chce oszczędzać. Najbardziej stracić mogą najbiedniejsi. O 4 proc. zmniejszona zostanie większość zasiłków - np. na dzieci, z których korzystali także mieszkający w Irlandii Polacy. Niższe będą emerytury w sektorze państwowym. Podatki od dochodów ma zacząć płacić ponad 60 proc. obywateli - dotychczas było to ok. 55 proc., bo osoby zarabiające poniżej 18,3 tys. euro rocznie były z nich zwolnione. Minimalna płaca obniżona zostanie o jedno euro do 7,65 euro za godzinę.
Premier Brian Cowen i jego współpracownicy drugi rok z rzędu obniżyli sobie pensje i zlikwidowali część przywilejów, np. służbowy samochód dla każdego ministra. Irlandzki premier i tak będzie jednak zarabiał ponad 200 tys. euro rocznie, czyli więcej niż np. jego brytyjski kolega David Cameron.
za
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8784129,Irlandia_tnie_do_kosci__Ciecia_dotkna_wszystkich.html więcej w kategorii:
Polityka Tagi opisujace artykuł:
nie ma to NWO, zadłuzyć każdego na planecie i zrobić z ludzi niewolników.
A kto powiedział że życie musi być sprawiedliwe .............
Umorzą te długi, ściągną sobie z Polski czy z Bułgarii. Czy to sprawiedliwe to inny temat....
Cytat z wypowiedzi Przemka :
Owszem. Panstwo zaoszczedzi, ale sektor prywatny bedzie zagrozony bankructwem. Ubostwo po stronie mieszkancow Irlandii przy tej opcji tez wzrosnie, bo wydatki obywateli wzrosna przy ich nizszych dochodach. Tez biednie. Irlandia poprostu jest w labiryncie, jest finansowym "niewolnikiem" UE. Musi pozyczyc, ale ta pozyczke bedzie splacala kosztem wlasnym, albo zadluzenie bedzie wzrastalo. No to Irlandia jest w szachu. Hmmm...
W kazdym kapitalistycznym kraju za wzrostem gospodarczym idzie niestety wzrost poziomu ubostwa, czy to w Polsce czy w Irlandii czy nawet w USA. Rzad Irlandii zle postapil uzalezniajac sie finansowo od UE przez wprowadzenie euro. Teraz zmuszony jest do ciec, zeby nie doszlo do bankructwa. Bylo pozostac przy funcie irlandzkim, co daloby choc niewielkie zabezpieczenie kraju. Teraz zmaleja dochody mieszkancow Wyspy, co najbardziej klopotliwe bedzie dla emigrantow i ubozszych obywateli Irlandii. Rzadzacy w zadnym kraju nie rozumieja do konca swoich obywateli. Tak jest w kazdym panstwie. Rzadzacy zawsze uciskaja obywateli mniej albo bardziej. Rodzi sie pytanie : Co wazniejsze : wzrost gospodarczy czy ludzie - obywatele i emigranci ?
to może jestem komunistą...
Ale w więzieniu powinno być zimniej niż w noclegowni, a na razie to lepiej iść do więzienia. Chory system się rozpadnie mam nadzieję.
Gadasz jak komunista @Przemek. Jak płaca minimalna? Po co to? Jak ktoś chce to niech pracuje i za €2 na godzinę, byleby pracował. Wolny rynek.
Zasiłki zabrać wszystkim... Noclegowni więcej tworzyć. Bądźmy humanitarni.
Może bym ponownie zaczął szukać pracy :)
Obniżenie płacy minimalnej to raczej zmniejszy wpływy podatkowe. W sektorze państwowym da oszczędności, ale w prywatnym ?
Zasiłki obniżyli o €8 zdaje się. Pewnie, że przetrwamy....
Jako te stado owiec :)
A sral ich pies i ich podatki ,mimo wszystko przetrwamy to hehehe banda baranow i tyle