Irlandczycy nie chcą płacić podatku antykryzysowego.
Niemal połowa irlandzkich gospodarstw domowych odmówiła zapłacenia specjalnego podatku od nieruchomości wynoszącego w tym roku 100 euro. Rząd w Dublinie wprowadził go jako część działań antykryzysowych.
Do soboty do końca dnia podatek wynoszący w tym roku 100 euro od gospodarstwa domowego zapłaciło około 805 tys. z 1,6 mln irlandzkich domostw. Tym, którzy tego nie zrobili, grożą kary lub sprawy sądowe. Podatek może wzrosnąć w przyszłym roku, bo ma być wyliczany od wartości nieruchomości.
W weekend około 5 tys. osób protestowało w Dublinie przeciwko podatkowi. Niosły plakaty: "Nie ma mowy, nie zapłacimy". Podatek został wprowadzony przez irlandzki rząd jako część działań mających zrównoważyć finanse publiczne w kraju. W zeszłym roku deficyt sięgnął 10 proc. PKB. W tym roku ma być obniżony do 8,6 proc. PKB, a do 2016 roku ma spaść poniżej 3 proc. PKB. Program oszczędności towarzyszy wartej 85 mld euro pożyczce, którą Irlandia otrzymała od Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Unii Europejskiej pod koniec 2010 roku.
Do tej pory program oszczędności przebiegał w Irlandii bez gwałtownych niepokojów społecznych. Tymczasem już 31 maja Irlandczycy mają zadecydować w referendum, czy przyjąć umowę fiskalną dyscyplinującą finanse publiczne w strefie euro. Jeśli tego nie zrobią, mogą mieć ograniczony dostęp do finansowania z przyszłego stałego mechanizmu antykryzysowego krajów strefy euro (fundusz ESM).
Za wyborcza
więcej w kategorii:
Wydarzenia Tagi opisujace artykuł: