Polecane
Kategoria: Rozrywka
Krakowski Boner bawi angielskich i irlandzkich turystów

W Krakowie odrestaurowanej gigantycznym kosztem Kamienicy Bonerowskiej na Rynku Głównym nadano angielską nazwę Boner Palace. Angielscy turyści, którzy odwiedzają miasto pokładają się ze śmiechu, bo słowo "boner" oznacza w ich slangu sztywnego penisa.

Boner Palace :)))
Kamienica mieści się na rogu Rynku Głównego i św. Jana i niedawno została zakupiona przez firmę Gellwe (znana z produkcji galaretek, kisieli i energetyzujących napojów). Firma nabyła ją aby otworzyć tam luksusowe resteuracje, kawiarenki, pokoje gościnne i apartamenty.

Jednakże właściciele i specjaliści odpowiedzialni za promocję niezbyt przyłożyli się do swojej pracy. Chcąc być "na topie" oraz biorąc pod uwagę, iż miasto odwiedza coraz więcej turystów nadali nowemu nabytkowi angielsko brzmiącą nazwę "Boner Palace" a to ze względu na dawnych właścicieli nieruchomości - ród Bonerów.


Słynny krakowski ród patrycjuszowski pochodzenia niemieckiego. Zapisali się w historii Polski jako znakomici zarządcy, bankierzy i mecenasowie sztuki. Najbardziej znanym Bonerem był Jan, zarządca i bankier na dworze króla Zygmunta Starego, jeden z najbogatszych i najbardziej wpływowych możnowładców XVI-wiecznej Polski.Choć kamienica na Rynku Głównym powstała już w XIV wieku, największy rozkwit przeżyła właśnie za czasów, gdy należała do rodu Bonerów.


Nowi właściciele zarejestrowali nawet domenę http://Bonerpalace.pl ale zerknijcie co się mieści na angielskim odpowiedniku http://bonerpalace.com :)

Z pewnością właściciele nie chcieli być kojarzonymi z domem uciech, czy hotelem dla gejów, lezbijek.

Wpadka wynikła pewnie ze słabej znajomości języka angielskiego wśród osób zajmujących się promocją hotelu. Oficjalnie nikt z właścicieli nie chciał skomentować całej sprawy.

Dorota Ryciak, odpowiedzialna w Bonerze za kontakty z mediami stwierdziła jedynie: "- Hmm, wiem, co znaczy "boner", ale przyznam, że nie spodziewaliśmy się, że użyte tu słowo będzie dla kogoś śmieszne bądź kontrowersyjne".

Cóż pozostawiam wypowiedź pani Doroty bez komentarza a firmie gratuluje dobrych specjalistów od PR :)

A angielskojęzyczni turyści? Pokładają się ze śmiechu, ustawiają się w kolejki pod hotelem, aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie... ;)

Nie ma to jak Cracow - Cracking city... city of FUN ;)


dodany przez: maciekk (3.51)



Ocena artykułu: 3.75 
Liczba ocen: 5
Odsłon: 4440
więcej w kategorii: Rozrywka

Tagi opisujace artykuł:


Komentarze (0)
Nie dodano jeszcze żadnych komentarzy.


Zaloguj się aby dodać komentarz. Zarejestruj się jeżeli nie posiadasz jeszcze konta.
Kategorie
   

Znajdź Artykuły:

  (wpisz dowolne słowa kluczowe)


Ostatnia Aktywność


Artykuły: Ostatnio Dodane

Najpopularniejsze Tagi