Polecane
Kategoria: Polityka
"Nabici w butelkę"

Nie panikuj, funt zyska na wartości Polacy, którzy wjechali do pracy za granicę czują się nabici w butelkę. Funt, euro i dolar ciągle tracą na wartości. Jednocześnie rosną krajowe zarobki i ceny. Jak tak dalej pójdzie, ci którzy wyjechali będą zmuszeni wrócić i nająć się do roboty u tych, którzy zostali. Ci bowiem nie marnowali czasu na stanie przy zmywaku, rozwijali swoje umiejętności i nawiązywali znajomości. Zanim jednak jeden z drugim wróci, pomyślcie co zrobić aby wasze – z takim trudem ciułane – funty i euro nie traciły na wartości. Lokaty bankowe Najłatwiej zanieść pieniądze do banku i liczyć ile dostaniemy za rok odsetek. Dzisiaj, gdy nie musimy pytać o zgodę w NBP, możemy swobodnie brać pod uwagę oferty banków we wszystkich krajach Unii. Maksymalne oprocentowanie na rocznych lokatach bankowych w UE wynosi 4-6 proc. W Niemczech i Holandii możemy liczyć na 5 proc., zaś w Wielkiej Brytanii i Irlandii na nieco więcej, bo 6 proc. Niestety, niemal wszędzie odsetki bankowe są opodatkowane (ok. 20 proc.).

Polskie banki aktualnie oferują więcej niż zachodnie. Getin Bank daje maksymalnie 6,5 proc. za roczną lokatę w wysokości ponad 10 tys. zł. 6 proc. lub nieco więcej oferują AIG Bank, Toyota Bank Polska, Dominent Bank i mBank. Mniej dostaniemy jeśli nie zamierzamy uciułanej walutz wymieniać na złotówki i trzymać na koncie w polskim banku. Za lokaty w euro najwięcej dostaniemy w Getin Banku – 4 proc. Powyżej 3 proc. oferują jeszcze: Millenium, Polbank EFG i Multibank. Nieco więcej możemy dostać oszczędzając w dolarach. Polbank EFG oferuje 4,3 proc., Getin Bank 3,75 proc., a Bank Pocztowy 3,60 proc.

Ryzykowna oferta

W Anglii, a także w Polsce, głośna stała się ostatnio oferta brytyjskiej spółki Finroyal. Za roczne lokaty ten niby bank proponuje nawet kilkanaście procent odsetek. Bankowcy ostrzegają, że Finroyal nie jest bankiem i nie ma gwarancji bankowych, a w razie jego bankructwa wszystkie wkłady przepadną. W Polsce prowadzone jest postępowanie wyjaśniające sprawdzające legalność działalności brytyjskiej spółki.

Loteria giełdowa

Banki oferują nam kilka procent odsetek w skali roku. Tyle samo możemy zarobić na giełdzie w ciągu jednego dnia. Lecz tyle samo, albo jeszcze więcej możemy stracić. Kilkanaście lat temu, kiedy powstała warszawska giełda, główny indeks startował z poziomu 1000. Dzisiaj wynosi prawie 50 tys. Czy to znaczy, że wartość polskich firm wzrosła w międzyczasie 50 razy? Z pewnością nie. Dlaczego w takim razie giełda nie sprowadzi indeksu do realnego poziomu? Bo zdecydowana większość akcji polskich firm znajduje się w rękach kilku wielkich funduszy inwestycyjnych, które nie ulegają takiej panice jakiej ostatnio doświadczyły światowe giełdy.

W każdym bądź razie nie należy się spodziewać, że warszawski indeks będzie ciągle zyskiwał na wartości, a co gorsza, raczej dojdzie w końcu do urealnienia poziomu cen akcji na polskiej giełdzie.

Nieruchomości?

Po zeszłorocznej hossie nie ma już śladu. Ceny mieszkań na krajowym rynku już nie rosną. Zatrzymały się, a tu i ówdzie nawet spadły. Nadal jednak jest drogo, szczególnie w dużych miastach. Cena 8-10 tys. zł za 1 m kw. nowego mieszkania nie ma żadnego związku z faktycznymi kosztami. Realne koszty budowlane to dzisiaj 3000 zł (tyle kosztują mieszkania na tzw. prowincji), a reszta to zysk inwestora i koszty zakupu działki. Ta ostatnia pozycja w kosztach może jednak wkrótce ulec znacznej redukcji. Rząd zapowiedział bowiem odgórne odrolnienie wszystkich gruntów znajdujących się w granicach miast. Efekt może być taki, że przybędzie wiele działek pod budowę, a tym samym znacznie spadną ich ceny.

Jakie stąd wnioski? Wstrzymajmy się z zakupem mieszkania w dużych miastach. Tam ceny osiągnęły już swoje apogeum i raczej powinny spadać. Jeśli koniecznie chcemy inwestować w nieruchomości, to powinniśmy rozejrzeć się w mniejszych miastach, gdzie ceny jeszcze nie zwariowały.

Złoto? Brylanty?

Niedawno cena uncji złota zbliżyła się do magicznej granicy 1000 dolarów (gdy przez wiele lat utrzymywała się na poziomie 300 dolarów). Czy to znaczy, że wkrótce złoto będzie kosztować jeszcze więcej i cena uncji dojdzie do 2000 dolarów? Absolutnie błędne myślenie. Absurdalnie wysoki kurs złota wynika wyłącznie z ostatnich zawirowań na giełdzie. Gdy sytuacja na największych światowych giełdach ustabilizuje się, cena złota zacznie spadać i to znacznie. Prawdopodobnie do poziomu 500 dolarów, a może jeszcze niżej. Dlatego dajmy sobie spokój z zakupami u jubilera.

Poczekajmy na odbicie

Kurs funta, euro oraz dolara spadają i spadają. Myślę jednak, że w ciągu roku dojdzie w Polsce do poważnej korekty in plus. Euro może zdrożeć do 4 zł, a funt do ponad 5 zł. Dojdzie bowiem do skumulowania dwóch czynników: spadających wpływów z eksportu (niski kurs euro zniechęca do wysyłki towarów za granicę) i malejących przekazów walutowych z zagranicy (bo coraz więcej rodaków wraca do kraju). Zatem poczekajcie aż złotówka przejściowo osłabnie i wtedy dopiero zamieńcie swoje funty, euro i dolary. Następnie radzę kupić mieszkanie w niedużym mieście lub działkę (i szybko postawić dom), bo te dobra na pewno zyskają na wartości.

źródło onet.eu 06-05-2008

dodany przez: patryckolivier (3.26)



Ocena artykułu: 2.23 
Liczba ocen: 6
Odsłon: 3846
więcej w kategorii: Polityka


Komentarze (6)
Pokaż profil konto_usuniete
autor nie ma pojecia o czym pisze.w zeszlym roku 2007 nie bylo hossy.hossa byla w 2006,wtedy to najbardziej podrozaly mieszkania.w zeszlym roku juz nieznacznie
dodany przez: konto_usuniete (2.50)   kiedy: 2008-05-07 14:41:28
Pokaż profil valdie68
Nie "a fuj" ale porozmawiać trzeba. Taka propagandę sieją w Polsce. Szczególnie na Onecie i TVN.
Sam dodawałem od nich artykuły, ale czytelnicy myśleli, że to prawda. Nikt nie reagował.
Więc jak, Eldorado gdzie jest? Gdzieś jest?
dodany przez: valdie68 (3.69)   kiedy: 2008-05-07 12:45:52
Pokaż profil suruleres
co za spam. oznacz jako spam. spiced ham, spiced ham, a fuj, ale spam
dodany przez: suruleres (4.24)   kiedy: 2008-05-07 12:31:37
Pokaż profil suruleres
to gimnazjalisci tez pisza nam artykuly?
dodany przez: suruleres (4.24)   kiedy: 2008-05-07 12:23:58
Pokaż profil konto_usuniete
czesc moich kolego pracuje po studiach na tasmie w LG we wroclawiu.
Ja pracuje jako projektant sieci elektrycznych,alarmowych i przeciwpozarowych.Ze zgroza w oczach patrze jak po powrocie bede musial sie u nich najac i beda sie nade mna wyzywac.
Tak duzo czasu stracilem na tym 'zmywaku'
I do tych co zostali w kraju,bo tata im zalatwil ciepla posadke w GW czy polityce,a sami nie wynurzyli nosa poza warszawke-odpier...cie sie od tego zmywaka.nie znam ani jednej osoby ktora by w taki sposob pracowala,a znajomych za granica mam sporo!
dodany przez: konto_usuniete (2.50)   kiedy: 2008-05-07 12:00:40
Pokaż profil valdie68
To jest sztandarowy przykład artykułu sponsorowanego. Pewnie mało zapłacili, skoro tyle błędów....
dodany przez: valdie68 (3.69)   kiedy: 2008-05-07 09:29:42


Zaloguj się aby dodać komentarz. Zarejestruj się jeżeli nie posiadasz jeszcze konta.
Kategorie
   

Znajdź Artykuły:

  (wpisz dowolne słowa kluczowe)


Ostatnia Aktywność


Artykuły: Ostatnio Dodane

Najpopularniejsze Tagi