Polecane
Kategoria: Inne
Samobójstwo - odwaga czy głupota

Witam, zaznaczam że pisarka ze mnie żadna, ale muszę wyrzucić z siebie to co mnie męczy. Pewnie nieodważyłabym się napisać żadnego artykułu gdyby nie to , że już trzecią nockę staram się spokojnie zasnąć i nic....Dziś pogrzeb, niby żałuję że mnie tam niema,lecz z jednej strony to nic miłego patrzeć jak cała rodzina pogrążona w bólu i rozpaczy. Ale zaczne od początku

Szymon bo o nim będzie mowa, był synem przyjaciół rodziców, i jak to zazwyczaj bywa na obczyznie przyjechał do nas za pracą. Tak oto zamieszkał w pokoju obok. Wcześniej go nieznałam, mimo że pochodzimy z tego samego miasteczka. Szybko się zaprzyjażniliśmy, był bardzo ugodowym współlokatorem,co się nie zdarza za często. Po trzech tygodniach intensywnego poszukiwania pracy, troszkę podłamany postanowił ściągnąć swoją umierającą z tęsknoty żonkę, bądz co bądz we dwoje razniej. Przygotowując się na przyjęcie nowej lokatorki, wypisałam parę aplikacji do pobliskich hoteli i restauracji a niech ma dziewczyna łatwiej. Żonka przyleciała, Szymon dostał pracę, fakt że na popołudnie, ale to nawet i lepiej. Jak syna ściągną na wakacje łatwiej będzie się podzielić opieką. Żonka również znalazła pracę w hotelu i wszystko się układało. Najpierw zaczęła wychodzić z koleżankami na kawę, wracała po 12 przed powrotem męża, lecz któregoś wieczoru się zapomniała....Szymon wrucił z pracy i poszedł szukać żonki. Znalazł ją z "kolegami" na dyskotece. Obrażona wruciła do domu z wyrzutami , że popsuł jej impreze. W nocy dochodziły nas podniesione głosy, ale nic poza tym. Rano gołąbki pogodzone, napewno wszystko się wyjaśniło. Szymon wyszedł do pracy, nawet obiadek mu ugotowała. Jeszcze się drzwi za nim nie zamknęły, wystrojona pognała na miasto. Szymon wrócił z pracy po godzinie-awaria maszyn- i szuka żonki po pokojach na daremno.Telefon nieodpowiadał więc wyszedł. Znalazł ją u kolegów na imprezie. Wrucił do domu sam, po czym ona przyszła z kolegą po walizki.Ciężko mu było bardzo.Nie taką planowali przyszłość. Żonka utrzymywała, że oczywiście nikogo niema, że musi sobie przemyśleć co do niego czuje i uzgodnili , że najlepiej będzie jak mały przyleci tylko na wakacje dopuki nieustalą co dalej , niech jest na wychowaniu dziadków. Szymon trapił się strasznie jak wytłumaczyć pięciolatkowi że mamusia i tatuś niemieszkają ze sobą. Podczas 2-miesięczngo pobytu dziecka zajęła się nim kilka razy, ani jednej nocki niespędził u mamusi. Był taki okres w jego życiu , że już się pogodził z jej odejściem, przestawał ją usprawiedliwiać, wtedy ona zaczynała swoje gierki, że go kocha ale boi się co dalej, że niechce żeby to było przyzwyczajenie i takie tam i znów cały okres rekonwalescencji przechodził na nowo.Aż żal było patrzeć. W końcu definitywnie wystapiła o rozwód, zrzekła się praw do syna i tyle. Kochał ja bardzo,i jeszcze na sylwestrowej imprezie powiedział mi, że jakby tylko chciała do niego wrucić byłby najszczęśliwszym facetem pod słońcem. Chcąc się wykazać w sądzie zjechał do Polski w styczniu dla dobra dziecka i siebie, gdyż niewidział sensu przebywać tu gdzie ona i spotykać ją co rusz z nowymi kolegami. Miał zaawansowaną depresję , którą świetnie umiał maskować i stwarzać pozory zadowolonego z życia, i gdyby nie to, że dobrowolnie oddał się na leczenie wszyscy myśleliby że jest O.K. Leczenie zakończył w lutym a z niedzieli na poniedziałek 11.05.2008 odebrał sobie życie.......Ostatnią jego wolą było aby żonka była przy nim ten ostatni raz . Mnie serce z bólu ściska, nie bedzie mnie tam, ale żonci też nie. Jak stwierdziła nie weżmie udziału w tym teatrzyku..........(*)
Jeśli nawet ma gdzieś ostatnią wolę męża, gdzie tu instynkt macierzyński, pozwolić by syn sam przechodził taką tragedie? Dobrze że dziadków ma na medal


dodany przez: marta2610 (3.86)



Ocena artykułu: 3.58 
Liczba ocen: 24
Odsłon: 6422
więcej w kategorii: Inne


Komentarze (165)
Pokaż profil pikacz
Skończcie juz Wszyscy !!!!!!!!!!!
dodany przez: pikacz (1.30)   kiedy: 2008-05-23 21:12:59
Pokaż profil dobra_wrozka
Pewna Marta z głupoty
do pisania nabrała ochoty
lecz gramatyczne niechlujstwo
to efektu samobójstwo
i świadectwo ciemnoty
dodany przez: dobra_wrozka (2.06)   kiedy: 2008-05-23 20:51:03
Pokaż profil dobra_wrozka
brawo letta!
dodany przez: dobra_wrozka (2.06)   kiedy: 2008-05-23 20:42:58
Pokaż profil fraszka
Giełdą nastrojów zbiorowych rządzą spekulacje i fluktuacje. Ktoś chce coś ugrać a tu następuje niespodziewana zmiana kursu, aczkolwiek niektóre zmiany można przewidzieć. Zanim się cały ten samobójczy jarmark wymknął spod kontroli, wystarczyło posłuchać ludowej mądrości o ciszy nad grobem.
W obliczu majestatu śmierci tracimy słowa, niektórzy głowę. Pani, która bystrość myli z jej brakiem a górski strumień z kałużą produktów przemiany materii, próbowała napisać hagiografię tragicznie zmarłego przyjaciela. I dała ciała. Ponieważ planowała uczynić to kosztem jego żony, wywołała łańcuchową reakcję entuzjazmu i emocji, a pośród tłumu klakierów znalazły się nieśmiałe głosy obiektywizmu, z których wynika, że z tym męczeństwem i z tym występkiem mogło być na odwrót. Ziarno wątpliwości padło na grunt dobrze nawieziony. Ocknęli się wierzyciele Zmarłego, świadkowie jego ludzkich słabości, niektórzy z nich odważyli się dostrzec także ludzką(!) miarę grzechów kobiety, która była jego żoną. I tak przestrzeń totalna (portale, fora, poczty prywatne, gadu gadu, skejpy, telefony stacjonarne i bezprzewodowe, kawiarniane stoliki, place zabaw i plotek), która miała pochłonąć „żonkę”, dowiedziała się, kim był i co porabiał małżonek.
dodany przez: fraszka (3.50)   kiedy: 2008-05-23 17:07:31
Pokaż profil fraszka
Różne są sposoby zwalczania konkurencji w europejskich arbeit-lagach. Bywa, że są wspomagane przez potrzebę wyrównania rachunków osobistych. Być może pani Marta jest osobą przebiegłą i przewidziała(!) sposób zaszkodzenia Zmarłemu, rzucając go na żer publiczny razem z jego byłą żoną? Jeśli to nie było podpowiedziane, ani zlecone, to gratuluję perwersji, pani Marto, świadczy to o iście goebbelsowskiej inteligencji, zatem przepraszam Panią za ten brak bystrości i za te metabolity. I serdecznie radzę uważać na tych, dla których pamięć Zmarłego pozostała świętą. Oni mogą poczuć się urażeni. Sama także, zarówno Zmarłego jak i jego byłą Żonę pragnę wspominać dobrze, bo nasza znajomość opierała się o wzajemny szacunek.
Gabi.
dodany przez: fraszka (3.50)   kiedy: 2008-05-23 17:07:04
Pokaż profil fraszka
Decyduję się umoczyć pióro w samobójczym piwie pani Marty, ponieważ zbiorowa histeria wokół jednostkowego aktu samounicestwienia przerodziła się w sieciową krucjatę i oczekiwanie kolejnego spektaklu na sznurze.
Swoje wątpliwości eschatologiczne dotyczące aktu pierwszego streszczę do dyskretnego przekonania, iż sanguis iste non est venerandus. W akcie drugim zauważam jedynie ortograficzne niechlujstwo, które nie jest efektem dysgrafii, lecz moralnej dyskopatii. Dysgraficy nie tracą czasu na pisanie, rozrywki szukają na festynach a nie w inkwizycjach. Pani Marta radzi sobie palcem po klawiaturze lecz jej ortografia dowodzi nałogowego wagarowania w czasach edukacji. I tylko wagarowicze mogą uznać teksty tej pani za źródło wiedzy.
dodany przez: fraszka (3.50)   kiedy: 2008-05-23 17:03:31
Pokaż profil fraszka
Zapoznawszy się w referacie pani Marty z alkowianymi perypetiami „gołąbków”, przestudiowałam brokatowy profil autorki, w którym pozwala ona sobie nadużywać takich pojęć jak „zasady”, „wierność”, „konsekwencja”... W rubryce „O Mnie” poranną kawę myli z biegunką, wino z szalejem, herbatkę z octem, niebo z piekłem, słońce z maligną, szczyty gór ze szczytami głupoty, czekoladkę z piołunem, płatki róż z kolcami a penterę z pepugą (sic!). Zasłuchana we „wszystko, co jej wpadnie w ucho” (chyba w „milczenie owiec”), zależna „od nastroju”, wyznająca opatrzoną frywolikiem maksymę „nieważne gdzie, ważne z kim”, bredzi jak w serialu brazylijskim. Uroczy internauci, skoro pani Marta konfabuluje na swój temat, dlaczegóż miałaby rozpowiadać prawdę o osobach drugich i trzecich? Ona zdolna jest do ściemy nawet na temat krasnoludków.
Plotkarska retoryka, czyli babski drzyst świadczą o kulturze waszej wagarowiczki. Być może na temat „żonki” głównego bohatera cytuje ona wypowiedzi męża, udzielone w warunkach intymnych, pod warunkiem dochowania tajemnicy przed forum, na którym mogłoby pojawić się (i się pojawiło) słowo „rogacz”. No bo który zdradzany mąż zgłasza publiczce alkowiane problemy? A która kobieta z „zasadami” wodzi go na pocieszenie w miejsca neutralne, podejrzewam, że w „ulubione”? Chceta wiedzeć? Zajrzyjta na profil pani Marty.
dodany przez: fraszka (3.50)   kiedy: 2008-05-23 17:03:06
Pokaż profil fraszka
Pani Marta stworzyła harlequina dla nieuków, które niczym koprofagi połknęły materiał bez krytycznej analizy treści i bakteriogramu. Niestety, to nie herbatka z cytrynką bo internet można wykorzystać do totalnej przemocy przeciw jednostce, losowo wybranej na cel. Dzisiaj żona Szymona, jutro następna z was. Przecież tu nie chodzi o winę “żonki”; taka wina jest akurat niepotrzebna, tu chodzi o fun. Gdyby “żonka” nie uciekła od męża (szczegóły ucieczki ominę z szacunku dla dyskrecji), lecz poniosła sakramentalne konsekwencje przysięgi, to byłaby obecnie atakowana jeszcze bardziej. Za to, że była. Pod ręką. I nie zapobiegła. Czyli... pomogła. Gdyby była na “swoim” miejscu, w Miasteczku, pod nogą lokalnej opinii publicznej, podzieliłaby los męża, ku uciesze koprożerii.
Literacka kariera pani Marty miała zaszkodzić “żonce”, a tymczesem przebiega kosztem pamięci cudzego męża, a przede wszystkim kosztem jego najbliższych, rodziców i syna, ucznia jednej z miasteczkowych podstawówek. Ucierpi na zawsze ich spokój i godność, bo ofiarowana im przez “słodką jak czekolada” panią Martę wazelina ukrywa gwoździe.
Gabi

2008-05-20
dodany przez: fraszka (3.50)   kiedy: 2008-05-23 17:02:44
Pokaż profil letta
"fraszka" ma racje koleżanka marta do świętych nie należy wręcz przeciwnie więc lepiej niech nie ocenia innych bo sama w tej całej sytuacji bez winy nie jest oj nie jest
dodany przez: letta (3.23)   kiedy: 2008-05-22 16:50:24
Pokaż profil fraszka
Gdy Twoja bita zonka odchodzi, wynajmij Marte , niech ona mu zaszkodzi.
dodany przez: fraszka (3.50)   kiedy: 2008-05-22 14:28:22
Pokaż profil dobra_wrozka
a Ikhgd szuka dalej sensacji ...tym razem nie w śmierci ale w nicku :)
dodany przez: dobra_wrozka (2.06)   kiedy: 2008-05-22 10:36:19
Pokaż profil dobra_wrozka
ty jestes on czy ona ? "nauczyłem" vs. "zrobiłam"
dodany przez: dobra_wrozka (2.06)   kiedy: 2008-05-22 10:33:59
Pokaż profil konto_usuniete
) a gdzie my bylismy kiedy sie miedzy nimi dzialo zle ? my nie wiedzilismy o tym i moze gdyby ktos opisal co sie dzieje to kto wie moze by nadal zyl poniewaz jet tu wielu ktorzy by chcieli mu pomoc poniewaz DOBROC TO MA SIE W SERCU , W GLOWIE I W TYM CO ROBIMY KAZDEGO DNIA STAJEMY SIE DOBRZY LUB NIE jest faktem ze nie donas nalezy ocena ale trzeba poroszac takie i podobne tematy , poniewaz zycie na obczyznie zmienia kazdego w taki czy inny sposob jestem juz 8 lat poza granicami polki i spotkalem wielu ludzi i sie nauczylem ze roznica miedzy dobrem a zlem polega na tym ze dobro to mozna czynic tak na niby , mozna wowic ze sie robi dobrze i nierobic nic lecz jezeli ktos robi zle to jakas osoba ucierpi , i wali mnie to czy zrobilam jakis bledy ortograficzne
dodany przez: konto_usuniete (2.50)   kiedy: 2008-05-21 23:47:28
Pokaż profil konto_usuniete
Dobry wieczor tym co jeszcze tu zagladaja szef mnie wyslal na odwyk piekne miejsce ale zeby napic sie piwa to musialem jechac 16 kilometrow do miasta ale coz praca . Widze ze sie tu wiele pozmienialo
i jak zwykle zostalismy wyzani to ciekawe natym ma polegac demokracja? Marta napisala to co myslala na tewien temat ciekawa reakcja nie na temat ale do bledow ortograficznych , Marta ja cie popieram i chyba wielu jest wiele komentarzy po tym co napisalas z mojego punktu widzenia zrobilas dobrze tak jak podroze ksztalca tak rozmowa uczy kazdy z nas ma prawo sie wypowiedziec a obrazanie nas jest raczej obraza dla tych co nas chca obrazac . Mnie ten tex zaciekawil poniewaz juz sie zetknolen ze smiercia i mnie to poroszylo .
Nadal istnieje pytanie jezeli ich zwiazek sie rozpadal juz w polsce to dlaczego niezakonczyla tego zwiazku w polsce ? Tesknil za zona zrobil wiele aby ja sciagnac do siebie kto osadal jego zone to jego idywidualna sprawa ciekawe tylko jak zalatwili jej parace a wiemy jak trodno jest znalesc prace tutaj przyleciala na gotowe i sie odsunela od meza nasuwa mi sie cytat z Hamleta ( bo i chodzby swym boskim promieniem slonce muskalo zdechlego psa to i tak tylko z tego same robaki )
dodany przez: konto_usuniete (2.50)   kiedy: 2008-05-21 23:45:49
Pokaż profil dobra_wrozka
dżizas Ikhgd ty to masz wyobraźnie...jak mucha na kupie po sniadaniu :)
dodany przez: dobra_wrozka (2.06)   kiedy: 2008-05-21 22:26:36
Pokaż profil dobra_wrozka
jeśli musisz atakować, ok , nie przejmuje mnie to ;)
dodany przez: dobra_wrozka (2.06)   kiedy: 2008-05-21 22:25:15
Pokaż profil lkhgd
zla-wrozka :
ja też to od razu sprawdziłem, tylko dopiero później zdecydowałem się zacząć pisać w twoim stylu...transetko...:DDDDD
dodany przez: lkhgd (2.42)   kiedy: 2008-05-21 22:06:35
Pokaż profil dobra_wrozka
Ikhgd tryskasz "geniuszem" wszyscy dawno to juz sprawdzili a ty dopiero teraz z tym nickiem ? :D:D:D poczas
dodany przez: dobra_wrozka (2.06)   kiedy: 2008-05-21 17:11:27
Pokaż profil dobra_wrozka
nie przytrzaśnij sobie ...sznurowki chlopcze z marzeniami :D nie chce mi się z toba gadac , bo to tak jakby wdychac mentalne pierdy
dodany przez: dobra_wrozka (2.06)   kiedy: 2008-05-21 17:07:57
Pokaż profil dobra_wrozka
do IKHGD :

„Na początku była chuć”
którą, IKHGD, Panie WRUĆ
niech się, chłopiec uraduje
czy to ręką czy to nogą
aby już przestał
TRUĆ
dodany przez: dobra_wrozka (2.06)   kiedy: 2008-05-21 17:06:31

Strona:    
1


Zaloguj się aby dodać komentarz. Zarejestruj się jeżeli nie posiadasz jeszcze konta.
Kategorie
   

Znajdź Artykuły:

  (wpisz dowolne słowa kluczowe)


Ostatnia Aktywność


Artykuły: Ostatnio Dodane

Najpopularniejsze Tagi