Czy czyta ktoś Herberta? Dziś? W falach neoliberalizmy? W dobie gdy serce ysycha a myślenie sprawia ból, więc po co mysleć? Po co wiązać fakty?
Zbigniew Herbert, świety poezji co spotkał pana Cogito i zmierzył się z naszymi snami o potędze... dając znaki jak żyć godnie w morzu niegodziwości....

T. Wybranowski



/.../

Fala za falą
Morze krwi wznosi się ku światłu
By o świcie zetrzeć nienawiść z ust
A smutek właściwy przyoblec
W zieleń kamienia
Który wreszcie poznał swoją
Właściwość

Strzęp goryczy
Podstęp ręki
Umieram jako zdobywca
Tam gdzie zaczynasz żyć
..........
bez złudnych
fetyszy

T. W.




W MOIM MIEŚCIE

Moja Ojczyzna
zaczyna się na dużych
palcach stóp
a kończy
na sklepieniach pięt

Moja Ojczyzna
wierniejsza od psa
we mnie i pode mną


Moje miasto
zaczyna się i kończy
na rubryce w gazecie
„Szukam pracy”

Miasto moje
odległe od marzeń i nadziei
zastyga w półmroku
pomiędzy epilogiem a słowem
koniec

T. W.







PROLEGOMENA APOKALIPSY

Upadły wieże nowego Babilonu
Dumne Forum Romanum w gruzach
A człowiek wciąż taki sam
Kocha i nienawidzi
I wierzy tylko w swojego
Prywatnego Boga
Uwielbia wino i tanią rozrywkę
I tak jak przed wiekami
Umiera pełny pragnień

Mocarze drżą przed pokoleniami Proroków
Dawida i Mahometa
Nie z powodu gwiazdy, czy
Czarnego kamienia, ale wiary

Pycha – wstęp do źródła grzechów
Ujarzmiona – choć niewinność
Okaleczona i na wieki już
Nieufna

/.../

T.W.







REQUIEM

Z mroku nocy
Na pajęczynie dźwięków
Przychodzisz
I osaczasz mnie

Przechodzisz przez zamknięte drzwi
Stajesz u mych stóp
I zapalasz świecę

Zasłuchany tonę w nurcie dźwięków
Czarniejszych od najbardziej bluźnierczych
Plotek

Moje wołanie podąża ku nocy
Jeszcze jedna gwiezdna ścieżka
I spotkamy się po drugiej stronie
Luster

Tam niżej grają
Requiem
Lacrimosa odkrywa
Źródła słonej wody

Jest ich dużo
Coraz więcej

W kościele panuje półmrok
Płoną tylko świece
I mała czerwona lampka
Przed Najświętszym Sakramentem

Czekam
Wierząc, że dźwięki powrócą
Ale jak na złość
Nikt nie przechodzi przez
Ziemskie ogrodzenie

Chwytam nóż
I jak ostrą kostką
Szarpię struny życia

Jest mokro i czerwono
Zimno i czerwono

Usypiam
Źródło ostyga
Z rany wycieka ostatnia
Kropla rzeczywistości

Jeżeli umarłem
Dlaczego
Nie słyszę

Requiem

T.W.







Ot i cała prawda...
Dodany: 25.03.2010 03:57:42 przez wozuczynski (4.51)


W mojej dyskusji o losach i Polski, i świata i człowieczeństwa... W niemym milczeniu nad mordem cywili w Iraku, Afganistanie, Palestynie... Zabitych cywili z byłej Jugosławi przez bomby i pociski NATO w 1999 i 2000 r. chce wam zaprezentować pewien tekst...

Wojsko Polskie kupuje od izraelskiej firmy Aeronautics samoloty bezzałogowe. Ma to być krok naprzód dla polskiej „misji stabilizacyjnej” w Afganistanie.

W arsenałach izraelskich i amerykańskich samoloty bezzałogowe od dawna zajmują kluczową pozycję. Głównym ich eksporterem są Stany Zjednoczone. Niedaleko za nimi plasuje się Izrael, który w 2009 r. okazał się 3 światowym eksporterem broni. Rozmaitym reżimom na całym świecie dostarczył sprzętu bojowego na łączną kwotę 6,75 mld dolarów.
Bezzałogowy aparat latający to nie tylko kamera przesyłająca zdjęcia, na których podstawie pilot bombarduje cel. To maszyna do zabijania. Produkowane w USA samoloty typu Predator i Reaper, których obecnie używa się w Afganistanie i Pakistanie, mogą zabrać ładunek wybuchowy o masie 200 kg. Tylko w styczniu 2010 r. w Pakistanie amerykańskie predatory zabiły 123 niewinnych cywilów. Jedynie dwie wystrzelone rakiety trafiły w cel i dokonały pozasądowego zabójstwa trzech przywódców Al-Kaidy.
Izraelskie samoloty bezzałogowe Hermes 450 był w powszechnym użyciu w Gazie w 2009 r., podczas operacji „Płynny Ołów”. Hermesy mogą odpalać rakiety, w tym pociski kierowane typu Spike, ważące do 150 kg. Choć określa się je jako sprzęt służący do obserwacji pola walki, podczas 22-dniowego ataku to właśnie wystrzelone przez nie rakiety okazały się najbardziej zabójcze. Według palestyńskiej organizacji praw człowieka Al-Mezan, od rakiet wystrzelonych przez samoloty bezzałogowe zginęło 519 osób, to znaczy ponad jedna trzecia spośród 1409 ofiar operacji „Płynny Ołów”. Przytłaczającą większość stanowili cywile. Kolejne 473 osoby poniosły śmierć w nalotach przeprowadzanych przez samoloty wielozadaniowe F16 przy użyciu bomb Mk82.
Lekarze palestyńscy informują, że w atakach przeprowadzanych przy użyciu samolotów bezzałogowych ginie przede wszystkim ludność cywilna. Na przykład, rodzina Berbach z Rafah w takim nalocie straciła 5 bliskich, a rodzina Abed Rabbo – 6. Zmasakrowane ciała bezbronnych ludzi zabitych na ulicy przez samoloty bezzałogowe – ofiary izraelskiej „lotniczej godziny policyjnej” – były zjawiskiem codziennym w czasie operacji „Płynny Ołów”.
Wojsko Polskie dąży do „polonizacji technologii izraelskiej” łącząc izraelską technologię produkcji broni z polską siłą roboczą i polskimi surowcami. Firma Bumar podpisała z izraelskim Rafaelem dziesięcioletnią umowę offsetową na produkcję bomb typu „Spike”, które służą do zbrojenia samolotów bezzałogowych i śmigłowców bojowych. Umowa ta opiewa na sumę 400 mln dolarów. W jej ramach, do konstrukcji swojej broni Rafael musi używać polskich podzespołów.
Pociski typu „Spike” produkuje się w Zakładach Metalowych Mesko S.A. w Skarżysku-Kamiennej. Podczas II wojny światowej zmuszani do niewolniczej pracy Żydzi i Polacy produkowali tam amunicję dla Wehrmachtu. Zdaniem attaché wojskowego ambasady Izraela w Polsce, wspomniana produkcja to najbardziej udany przypadek polonizacji technologii izraelskiej. „Dziś, 60 lat po Holocauście, firma ta łączy izraelską technologię i polską siłę roboczą dla dobra całego świata”. Mieszkańcy Afganistanu, Palestyny i Papui Zachodniej nie zgodziliby się z tym stwierdzeniem.

tłum. Katarzyna Bielińska
Za: Portalem Spraw Zagranicznych

A jako komentarz wypowiedź pewnego polityka...




Dodany: 25.03.2010 03:44:55 przez wozuczynski (4.51)


W programie Polska Tygodniowka zapraszam do wysłuchania rozmowy z Ewą Jasiewicz, dziennikarką i działaczką International Solidarity Movement.
Podczas operacji armii izraelskiej pod kryptonimem 'Cast Lead' Ewa, jako jedna z nielicznych dziennikarzy przebywała w strefie nalotów i bombardowań. W wyniku operacji zginęło 1 412 Palestyńczyków, głównie kobiet, dzieci i starców.

Jako koordynator ruchu Wolnej Gazy (Free Gaza) odbyła podróż do okupowanego regionu w Grudniu 2008, w tym samym czasie, kiedy miała miejsce ostatnia inwazja izraelska. Ewa była wówczas jedną z nielicznych aktywistek w Strefie Gazy oraz pracowała jako sanitariuszka w palestyńskiej karetce pogotowia.

Ewa Jasiewicz opowiedziała dziennikarzom Polskiej Tygodniówki i Kuriera Polskiego o tamtych dramatycznych wydarzeniach.

Moralna klęska Izraela

Zabijając jednego bojownika Hamasu wojsko izraelskie musiało uśmiercić prawie trzech niewinnych cywili. Po stronie Izraela życie straciło trzynaście osób, głównie żołnierzy. Helikoptery, czołgi i działa ostrzeliwały liczącą 520 tysięcy mieszkańców Gazę. Pociski niszczyły tunele, którymi przemycano do Gazy broń. Inne pociski równały z ziemią szkoły, szpitale, meczety i osiedla mieszkaniowe. Giną dzieci, kobiety krzyczą i zawodzą opłakując zmarłych… Premier Izraela mówi: „to konieczne”.

Izrael depcze międzynarodowe umowy i konwencje. W Gazie spłonęła siedziba misji ONZ. 15 stycznia pociski burzące i zapalające spadły na budynek Organizacji Narodów Zjednoczonych! W gronie rannych jest trzech pracowników agendy pomocowej ONZ – UNRWA. Kilka minut wcześniej eksploduje wieżowiec, gdzie mieści się w biuro agencji Reutera i innych redakcji relacjonujących przebieg tej rzezi. Rannych jest kilku dziennikarzy. Rannych zostało co najmniej dwóch dziennikarzy. To wszystko zdarzyło się w dniu, kiedy do Gazy przybył sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun.

Początek programu 'Polska Tygodniówka' środa godz. 20.30.
Słuchajcie w internecie. Wystarczy wejść na stronę www.near.ie
w lewym menu kliknąć pozycję livestreaming&webcam a po otwarciu podstrony nacisnąć komendę 'Click here'.

Zaprasza Tomasz Wybranowski
Dodany: 24.03.2010 12:16:34 przez wozuczynski (4.51)


Jak zwykle w środę start ‘Polskiej Tygodniówki” o godzinie 20.30. Tomasz Wybranowski zaprasza w świat wysmakowanej muzyki. Pojawią sie także informacje z Irlandii, porady i podpowiedzi dla naszych imigrantów. Płytą miesiąca jest najnowszy album Petera Gabriela „Scratch My Back”. W przeglądzie prasy słów kilka o tym co mozna przeczytać w najnowszym wydaniu ‘Kuriera Polskiego’.

W środowej audycji także:

* zapowiedź koncertu naszej eksportowej grupy trash & black ‘VADER’;
* informacje o koncercie MegaYoga, czyli „Special hip – hop reggae show” z udziałem Gutka (Indios Bravos) oraz AbradAB’a... Szansa na wejściówki...
* wspomnienie niedzielnego koncertu Machine Head;
* powrócę także do tematu edukacji dzieci polskich imigrantów w Irlandii.


W warstwie muzycznej m.in. pożegnamy jesienną deprechę z Tymonem Tymańskim i Grzegorzem Halamą; zabrzmi legendarne Tworzywo, czyli bracia Waglewscy – Fish i Emade, Gaba Kulka, a także zespół Piersi i Maanam – to z półki dla „stałych – nierdzewnych”.
Polska Tygodniowka – 3 marca 2010 – start o 20.30 w radiu NEAR 90,3 Fm!

Słuchaj w Radio NEAR FM 90.3 i w internecie www.nearfm.ie – kliknij zakładkę livestreamin
http://www.near.ie/webcam.html
Dodany: 2.03.2010 04:06:01 przez wozuczynski (4.51)


Wczoraj minęły dwa lata od tamtych dramatycznych zdarzeń. Na moim blogu chcę przypomnieć teksty mojego autorstwa, które związane były ze smiercią ś.p. Pawła i Mariusza. Ukazywały się one w Wyspie, na portalach oraz w kilku tygodnikach w Polsce...

Dla dwóch młodych Polaków – Mariusza Szwajkosa i Pawła Kality – marzenie o cudownej Irlandii przyniosło im śmierć. Ciężko jest pisać, mysleć i żyć, wiedząc, że młodzi ludzie, pełni wigoru i radości, odeszli w chwili realizacji swoich marzeń. Bo dla wielu z nas imigrantów, owym marzeniem jest dobra praca, zarobki i wizja powrotu do kraju. Powrotu z doświadczeniem, uskładanymi euro na koncie i wiarą, że „teraz w rodzinnych stronach będzie łatwiej żyć”. Irlandia już od kilku lat jawi się nam Polakom niczym biblijna „ziemia obiecana”.

Do tragedii doszło w sobotni wieczór 23 lutego. Przedmieścia Dublina – Drimnagh (Dublin 12 – rejon Crumlin). Zadbana ulica, eleganckie domki stawiane na wyspiarską modłę i zapach wiosny... W takiej scenerii doszło do dramatycznych wydarzeń.
Kilka minut przed godziną 19.00. Mariusz Szwajkos wybrał się na zakupy do pobliskiego „Take Away” (sklep prowadzący sprzedaż gotowych potraw na wynos). Kiedy wracał do domu grupka irlandzkich nastolatków zaczepiła go. Chcieli, aby kupił dla nich wódkę w pobliskim sklepie. Mariusz odmówił. Wywiązała się sprzeczka, najpierw słowna, potem doszło do rękoczynów. Polak został kilkukrotnie uderzony i powalony na ziemię. Udało mu się jednak ujść z rąk napastników i dotarł do oddalonego o około sto metrów domu w ktorym mieszkał (48 Belbulbin Road).

I teraz zaczyna się dramat...

Mariusz jest zdenerwowany. Zamierza wyjść raz jeszcze i rozmówić się z napastnikami.Współmieszkańcy usiłują odwieść go od tego pomysłu, ale na próżno. W obawie o los przyjaciela dołącza do niego tylko Paweł Kalita. Potem wypadki toczą się szybko. Młodzi Irlandczycy widząc dwóch Polaków są gotowi do konfrontacji, ale „siła złego..”. Być może, gdyby wszyscy domownicy wyszli z Mariuszem, to – znowu to „być może” – nie doszło by do tragedii. Ale to tylko spekulacje post factum...
Czterech na dwóch – proporcja zachwiana. Padają ciosy sześciocalowym śrubokrętem... Najpierw pada Mariusz z ranami głowy. Paweł rzuca się, by ratować kolegę, tamować krew. Nie zważa na ciosy irlandzkich, młodych bandytów. Kilka sekund potem sam pada raniony kilkakrotnie w szyję...

Tę wersję opowiada mi sprzedawca ze sklepu O’Brien’s Food. Jego twarz wyraża smutek, głos się łamie... Pokazuje mi dom który wynajmowali. Całe zdarzenie rozegrało się niemal jak w greckiej tragedii – w jednym miejscu. Mały pasaż sklepów od domu w którym mieszkał Paweł i Mariusz dzieli dystans niespełna stu metrów....

Śledztwo

Kilkanaście godzin po zabójstwie funkcjonariusze Gardy (nazwa irlandzkiej policji) zatrzymali trzech nastolatków podejrzanych o dokonanie brutalnego ataku na Polaków. Mlodzi Irlandczycy w wieku 15, 16 i 19 lat to mieszkańcy Inchicore, Tallaght i Crumlin – dzielnic Dublina, które nie cieszą się dobrą reputacją. Po aresztowaniu i przesłuchaniach w sprawie popełnienia morderstwa i brutalnej napaści z użyciem niebezpiecznego narzędzia, sprawcy zostali tymczasowo zwolnieni do czasu postawienia konkretnych i oficjalnych zarzutów przez prokuratora. Materiały z zeznaniami zatrzymanych i wszystkimi dowodami zebranymi w trakcie dochodzenia zostały przekazane stołecznej prokuratorze.

W każdej chwili jednak Garda może dokonać kolejnych aresztowań. Okazuje się bowiem, iż mordercy naszych rodaków są członkami młodocianego gangu, który terroryzuje dzielnicę Drimnagh (taksówkarze dublińscy po godzinie 20.00. niechętnie przyjmują zlecenia pasażerów, którzy chcą dostać się do części irlandzkiej stolicy). Jeden z podejrzanych, 16 – latek z Inchicore, jest podejrzany o sprzedawanie heroiny. Mieszkańcy Drimnagh nazywają młodych bandytów „gangiem nożowników”. Zdaniem władz Dublina i przedstawicieli rządu irlandzką młodzież trapi rak narkomanii, alkoholizmu i nadmiernej, brutalnej przemocy. Noże, kastety a nawet broń palna to norma, gdy mowa o młodocianych przestępcach z Zielonej Wyspy. /.../
Liczni świadkowie zdarzenia, którzy nie chcieli dobrowolnie współpracować z Gardą, są od czwartku doprowadzani na przesłuchania. Świadkowie, doprowadzeni przed oblicze sledczych, są informowani, że w przypadku braku współpracy będą na dłużej zatrzymywani w aresztach.

Oficerowie Gardy dokonają kolejnych aresztowań. Biuro prasowe stołecznej komendy poinformowało, że ustaliło personalia czwartego sprawcy zamieszanego w napad na dwóch Polaków. Podejrzany do 17 – latek mieszkaniec Crumlina.

- na fotografiach miejsce zbrodni i dom, gdzie mieszkali Mariusz i Paweł

Tomasz Wybranowski
Foto: Katarzyna Sudak

Portal wyspa.ie 26 luty 2008

Mord na Polakach
- postępy w sledztwie???

Od kilku dni telefony w kancelarii parafii w Drimnagh, kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Dobrej Rady (Church of Our Lady of Good Counsel) nie milkną. Dzwonią przede wszystkim Irlandczycy, mieszkańcy dzielnicy, w której doszło do brutalnego podwójnego morderstwa. Proboszcz parafii Martin Cosgrove mówi o wielkim żalu parafian, że doszło do takiej tragedii. Miejscowa społeczność wymogła na proboszczu odprawienie specjalnego nabożeństwa w intencji zamordowanych Mariusza Szwajkosa i Pawła Kality. Msza żałobna bedzie sprawowana dzisiaj (poniedzialek) o 19.30. Udział w mszy weżnie miedzy innymi prezydent Republiki Irlandii Mary McAleese i przedstawiciele rządu.
„Mieszkańcy Drimnagh wstydzą się, że to na terenie naszej małej i przyjaznej społeczności doszło do takiej tragedii. Wszyscy są pełni żalu i bezsilnej złości na to co się stało.” – powiedział ksiądz Martin Cosgrove.

Irlandczycy są wstrząśnięci śmiercią młodych Polaków. Nie pytani nie poruszają tego tematu, mówią krótko: „Wstydzimy się tego co się stało. Zabrano życie tym, którzy przyjechali do nas, do Irlandii, aby poprawić swój los i spełnić marzenia. Współczujemy rodzinom zamordowanych i liczymy na surowe ukaranie sprawców”.

Potwierdzeniem tych słów było uczestnictwo wielu Irlandczyków podczas sobotniego czuwania w miejscu, gdzie tydzień temu zamordowano naszych rodaków. Wspominkowe, symboliczne spotkanie społeczności ku czci zamordowanych, zorganizowali znajomi i przyjaciele Mariusza i Pawła, proboszcz parafii i mieszkańcy Drimnagh. Ulica Belbulbin Road wypełnił tłum Polaków i Irlandczyków, ktorzy przyszli, aby pomodlić się za dusze Polaków. W prawie czterotysięcznym tłumie proporcje były wyrównane.
Policja wstrzymala ruch uliczny. Belbulbin Road na dystansie prawie 300 metrów wypełnił tłum zamyślony, modlący, pełen zadumy.
O 18.30. ksiądz Martin rozpoczął wieczorne czuwanie w miejscu, gdzie zaatakowano naszych rodaków, przy sklepie Spick & Span. W krótkich słowach pożegnał zmarłych i przeprosił rodziny zamordowanych za to co się stało. Pamieć Mariusza i Pawła uczczono minuta ciszy. Potem nastapiły słowa modlitwy „Requiem aeternam”. Ksiądz Martin Cosgrove powiedział, że nie wierzy w to by napaść na młodych Polaków miała motywy rasistowskie:
„Ci młodzi, pełni życia Polacy – Mariusz i Paweł – byli po prostu w złym miejscu i o złym miejscu. To co spotkało ich, mogło być także udzialem każdego z nas tu obecnych. Żałuję i ubolewam, że stało się to tutaj, w Irlandii, w Dublinie. W miejscu, gdzie tylu Polaków związało swoją przyszłość i zawierzyło nam Irlandczykom.”
Potem w ciszy i skupieniu uczestnicy czuwania przechodzili pod numer 46 Belbulbin Road, gdzie mieszkali Mariusz i Paweł. Zapłonęły znicze i świeczki. Chodnik, bramę do posesji i ogrodzeniowy murek przykryły setki wiązanek kwiatów.
Z racji czuwania ksiądz Martin przesunął o prawie godzinę sprawowanie wieczornej ofiary mszy świętej.
/.../
Reakcje prasy irlandzkiej

Prasa irlandzka sporo miejsca poświęca tragicznym wypadkom z 23 lutego. Najwieksze dzienniki i magazyny wydawane w Irlandii i Wielkiej Brytanii na bieżąco informują o tragicznym zdarzeniu i informują o postepach sledztwa. Dziennikarze są zgodni – sprawców trzeba surowo i przykładnie ukarać. Pojawiają się także prasowe komentarze o splamionym honorze Irlandii i Irlandczyków. Powód prosty – Polacy to największa mniejszość na Wyspie. Średnio co dziesiąta osoba pracujaca w Irlandii legitymuje się polskim paszportem.
Na pierwszej stronie piątkowegoThe Irish Sun zamieszczono grafikę – kolaż przedstawiającą kontur Irlandii z wbitym nożem. Z rany wycieka krew. Tytuł na okładce znamienny „Naród krwawi / A Nation Bleeds - Strach grasuje na naszych ulicach / Fear stalks our streets”.
W sobotnim wydaniu dziennika ukazał sie obszerny raport opatrzony tytułem „Wave of Violent – Crime continues / Fala przemocy – zbrodni ciąg dalszy”. Dziennikarze i redaktorzy dziennika piszą o fali przemocy jaka przetacza się przez irlandzkie ulicy. Jak piszą w raporcie, zabójstwo dwóch Polaków to nie kwestia pobudek rasistowskich. To rak, który toczy irlandzkie społeczeństwo. Z dobrobytem, inwestycjami, pieniędzmi i konfortem życia przyszło – niestety – rozluźnienie więzów rodzinnych, upadek wzorców i moralności połączony z brakiem poszanowania prawa. Nastolatki irlandzkie czują się bezkarne. Mają pieniądze, stać ich na alkohol i narkotyki a to najprostsza droga do przemocy i łamania prawa.
Muszę przyznać, że redagując własne pismo i portal [mówi Tomasz Wybranowski] rozpoczynam dzień od przegladu prasy. Nie ma dnia, aby nie przeczytać krotkich newsów, czy długich artykułów o kolejnych zabójstwach, gwałtach, wojnach gangów i wymuszeniach. Sam moge stwierdzić, że narkotyki są łatwo dostępne. Zbyt łatwo. Co jest powodem? Pieniądze i dobrobyt – z jednej strony a z drugiej zbyt duże rozwarstwienie społeczeństwa irlandzkiego. /.../ Jeden z irlandzkich posłów proszących o anonimowość powiedział mi ciekawą rzecz. „Jak myślisz dlaczego tak dużo jest u nas osób w Europy Środkowej, Azji i Afryki? Odpowiedź jest prosta – przybysze chcą pracować i zarabiać pieniądze takie, czy inne – ale relatywnie dużo większe niż w Ojczyźnie. Wielu irlandzkim „niebieskim ptakom” to się nie kalkuluje. To rodzi patologie.”

Inny dziennik, opiniotwórczy Irish Independent w weekendowym wydaniu poświęca 2 strony tragicznym wydarzeniom związanych z zabójstwem Mariusza Szwajkosa i Pawła Kality. Tytuły znaczące: „Screwdriver killings / Śrubokrętowi zabójcy – Hunt for murderers widens / Polowanie na morderców zatacza szersze kręgi”.
Przesłaniem sobotniego wydania dziennika jest cytat „The attack is an attack on all of us – it does not matter whether you are Polish, Irish, Spanish or Lithuanian / Atak [w domyśle na dwóch Polaków] jest atakiem na nas wszystkich – to bez znaczenia czy jesteś Polakiem, Irlandczykiem, Hiszpanem lub Litwinem”.
Media irlandzkie twierdzą stanowczo, że atak nie mial podłoża narodowościowego, czy rasistowskiego. W podobny sposób wypowiadają sie media polskojęzyczne na Zielonej Wyspie. Nie można odczuć niecheci, czy nienawiści do Polaków. Dlaczego? – bo nie istnieje. Oczywiście zdarzaja sie przypadki nieuczciwości ze strony pracodawców, zaniżanie stawek, etc, ale czy w Polsce jest inaczej? Wszędzie trafiają się czarne owce.
Irlandzcy koledzy dziennikarze od ponad tygodnia informują o postepach w śledztwie. Podawany jest numer konta na rzecz bliskich ofiar, zamieszczane są numery telefonów kontaktowych dla świadków zdarzenia. Irlandzkie gazety, stacje radiowe i telewizyjne są zbulwersowane morderstwem Mariusza i Pawła.

Tomasz Wybranowski
Foto: Katarzyna Sudak

Portal wyspa.ie 4 marca 2008
Dodany: 24.02.2010 03:20:06 przez wozuczynski (4.51)



Więcej:    
1
O Mnie
Pokaż profil wozuczynski
wozuczynski (4.51)
mężczyzna, lat 52, Dublin, Irlandia
Ten urywek w sieci to taka herbata z wywaru moich przemyslen, wrazen, informacji, zdarzen i meldunkow, ktore docieraja do mnie... To wszystko przesaczam przez moje filtry...



Ostatnie Komentarze


Poprzednie Wpisy


Blogi innych użytkowników
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil