Czy warto chodzic do szkoly jezykowej????
Aneczko, uważaj o co prosisz, bo to dostaniesz
Piję do tej kaczki, co się o nią prosisz
Jeśli chodzi o pana Galaz to wyczuwam naleciałości typowo "borkowe"....
A może po prostu niepotrzebnie demonizuję
W każdym razie. Jeśli chodzi o temat wątku.
Jak pojawiłem się na Wyspie to wydawało mi się, że bardzo dobrze znam język...
Miałem rację, wydawało mi się. Owszem zasób leksykalny był, możność tworzenia sensownych zdań również..... ale nic po tym kiedy trema nie pozwala się po ludzku odezwać i zamiast normalnej wypowiedzi pojawia się niemal niezrozumiały bełkot...
To tak krytycznie wobec siebie
W końcu udało mi się przełamać tą psychiczną barierę... na szczęście.
Co do osłuchania, jak wspomina levisss, owszem to najlepsza metoda nauczenia się poprawnej wymowy i składni. Nie zmienia to jednak faktu, że mając ubogi zasób leksykalny całe to wsłuchiwanie się zda się na nic.
Dlatego szkoła językowa może nieco pomóc w tej gestii.
Chyba, że ktoś ma zacięcie to sam sobie pomoże ucząc się we własnym zakresie.