Korwin na prezydenta ;)
przemysliwuje sobie opowiesci o Prometeuszu
czesto przedstawianym jako archetyp odwagi i poswiecenia
a czasem jako przyklad braku rozwagi czy tez naiwnosci
teraz kazdy ma wolnosc chocby do zapalniczki
i ja malpie albo maszynie powierzyc moze
bo wszystkie 3 prawomocnie nabyl
a ze malpa glupia a maszyna jak to maszyna
to juz nie jego problem przeciez.
Jak ironia swieci dzis wyczyn Prometeusza
w czasie gdy ogien bezmyslnie wyzej powietrza sie ceni
wiecej wolnosci chca ci co dym produkuja
a ci co wdychaja o niej ucza
I pamietam ze w opowiesci Prometeusz w koncu dostal wolnosc
ale musial nosic pierscien
i sluch o nim zaginal
i przypomina mi sie napis na starych pudelkach od zapalek
Ostroznie z Ogniem!