Monitory za free
Mając troje dzieci musiałabym byc kompletną kretynką nie korzystając z pomocy koleżanek majacych starsze dzieci. Nie mam problemów z przyjmowaniem noszonych ciuchów na dzieciaki i nie ma to nic wspólnego z tym czy stac mnie lub nie, na nowe.Dotyczy to również zabawek. Ale wiem że nie wszyscy tak to odbierają. Kiedy chciałam podarowac pewnej pani używany ,ale w dobrym stanie wózek usłyszałam że ona żebrakiem nie jest i nie przyjmie .
Uważam że ludzie zbyt wiele rzeczy wyrzucają bo sami się wstydzą poszukac wokół kogoś, komu przydałoby sie to czy tamto.
Dlatego sama jeśli chciałam się czegoś pozbyc nie wrzucałam do kontenera tylko stawiałam obok.
Na naszym osiedlu to było zwyczajem ,więc nie raz miałam rzeczy z takiej "wystawki". Kiedy ma się 2 maleńkich ,ciężko chorych dzieci i dostaje się norę szumnie nazywaną lokalem mieszkaniowym a wszystkie pieniadze idą na jej przystosowanie do jako takich warunków nie ma czasu na wstyd.