Z dzieciństwa zapamiętałam grudzień jako najpiękniejszy, najbardziej magiczny miesiąc w roku...Wtedy cieszyło wszystko pierwsze płatki śniegu, list do Mikołaja, pierwsza gwiazda...
...Z perspektywy czasu w sumie nic się nie zmieniło, przynajmniej dla dzieci.....Dla mnie samej, kiedy nie piszę już listów do Mikołaja, kiedy nie wyglądam śniegu grudzień to miesiąc podsumowań.....To miesiąc kiedy rozliczam się sama z sobą....Dodaje wszystkie sukcesy, odejmuje porażki i wychodzę na bilans....Dobrze kiedy jest dodatni chociaż w tym roku będzie ujemny...
...I tak tym samym nie umiem w tym roku odliczać dni do świąt, nie umiem z siebie wydobyć entuzjazmu....Chociaż się staram i chwilami nawet to mi się udaje. Patrzę z zachwytem na dzieci i cieszy mnie ich entuzjazm, ich wiara....
...Co bym chciała dostać pod choinkę-pytają? A ja sama nie wiem co....Tak naprawdę niczego mi nie potrzeba ...Po za jednym....Mam ochotę usiąść i wypić z Tobą kawę...Powiedzieć o tym co mnie męczy, co mnie boli i dręczy.....Pochwalić się drobnymi sukcesami, pośmiać się i zwyczajnie cieszyć się wspólnie spędzonym czasem.......Czy to tak wiele?....
http://youtu.be/4a7B7_ZocJA
Dodany: 18.12.2011 04:53:22 przez Oklahoma (4.66)


....http://youtu.be/u9sRJ-eOHnc.......
.....A więc witam w teatrze pt."Życie" gdzie sztuka i aktorzy kręcą się wokół, każdego widza...Pozwalającą czasem odegrać im improwizowaną rolę trzecioplanową, która nie wymaga nawet nazwisk i imion w napisach końcowych.....To taki teatr CIENI- można by rzec, teatr wyłaniający się z "pożaru" każdego życia......Nie brak w nim spojrzeń, uśmiechów, łez....
Większość z nas każdego dnia nakłada na twarz jakąś maskę....Po co? A po to by sprostać oczekiwaniom rodziny, przyjaciół, znajomych, świata....Własne "JA" wtedy znoszone jest na dół...Bo tak trzeba, czy wypada.....Bo tak powinno być.....Bo najlepiej gdybać....Co by było gdyby nasze życie potoczyło się inaczej.....Gdybyśmy pokazali innym i światu na co nas tak naprawdę stać....
....Ale po co?- Skoro prościej jest grać stare, sprawdzone role....W końcu przedstawienie musi trwać....-Prawda? Im dłużej tym lepiej....
....Tkwimy w tej przekłamanej rzeczywistości...Kręcąc się wokół CZYJŚ oczekiwań.....I zapominamy z czasem, że mamy coś takiego jak własne zdanie.....
.....A przecież aktor "doskonały"- to nic innego jak marionetka na sznurkach..........
Dodany: 7.12.2011 06:43:33 przez Oklahoma (4.66)


Sen a może jawa.....
-Wstać?.......Nie nie wstawaj.....
-Pytasz Ja czy Ty?....Ja jako ja czy Ty jako moje/Twoje sumienie?Czy pytamy siebie nawzajem?
-Uważam, że zawsze musi być między nami jakaś spójność- a więc jak mówię śpimy to śpimy...
-W porządku!!!- Decydujemy, tylko jedna powieka w górze....Wstać? W sumie nie chcę wstawać..
-A więc śpijmy...Chociaż już jasno.
-A więc zasłoń rolety...Śpimy...10.....15....30....Trzy owce....Dziesięć....
Nie mogę...
-Widzę.
-Spytaj mnie o coś, o cokolwiek...
-Dlaczego?
-A dlaczego nie? Przecież na razie jesteś czyste. A może powinnam się zbuntować?
-Nie!
-Ale może ja chcę?
- Odpuść, dobrze Ci podpowiadam, to o czym myślisz to samozniszczenie
siebie...
-Użalasz się na nami , widzę...
-A Tobie nie żal nas? Siebie?
-Chyba nie, a nawet jak tak to wiem co robię, wiem gdzie są granice...
-Przecież ich praktycznie nie ma....
- Właśnie!!!! Nie ma i dlatego nie można ich złamać!
-Brakuje Ci zdrowego rozsądku?
-Nie....Denerwujesz mnie czasami, wiesz?
-Wiem W końcu coś z Ciebie mieć muszę. Wybrałaś sobie jedną z najtrudniejszych cech.- Wiesz?
-Naprawdę?
-Naprawdę!.....Masz Gościa.....
-........Zaraz go nie będę mieć!!!
http://youtu.be/g8gtjnvNqds
Dodany: 30.10.2011 05:44:24 przez Oklahoma (4.66)


Zawsze zastanawiałam się czego tak naprawdę poszukujemy w internecie- w tego typie wypełniaczu czasu....Do głowy przychodzi mi wiele odpowiedzi np. wiedzy, informacji, kontaktów i etc...Ale nie zawsze...Czasami tzw. net bywa takim naszym "SECOND LIFE"- wirtualny symulator życia....Każdy z nas, chyba?- tak mi się wydaje posiada coś w CO bardziej lub mniej się angażuje, coś co można nazwać jego egzystencją...
.....Po co więc komuś tzw."Drugie życie"..?- Trochę się nad tym zastanawiałam....A odpowiedź była prostsza niż mogło mi się wydawać...A więc w tzw."drugim życiu" poszukujemy tego czego nie możemy mieć na co dzień....Tego czego nam brakuje , tego czego mamy za mało, a może jednak tego czego mamy za dużo w końcu...
Z natury może i jestem typem osoby wrażliwej, romantycznej.....Swoje "poszukiwania" rozpoczęłabym od Titanica...-zaczynając od wątku matrymonialnego a kończąc na wątku miłosnym...Wiele razy zastanawiałam się, który z nich był bardziej realny a tym samym prawdziwy.......?
...No tak to tylko film.....a tu gdzie piszę to tylko net- to tylko abstrakcja, a liczy się tylko i jedynie prawdziwe życie!-Prawda?
A więc ja jako osoba potrzebuję prawdziwego kontaktu z człowiekiem, obserwowania jego zachowań, mimiki czy też odczuwania dotyku czy też przekazywanych emocji...
A co z tymi, którym wystarcza sam avartar?.....
Dodany: 9.09.2011 08:35:00 przez Oklahoma (4.66)


Słowa, gesty....... Aż dziwne, że tak krótkie wyrazy jak jak jedno słowo na przykład, mogą decydować czasami o naszym życiu. Są naszym być albo nie być na \"ziemi\"...Również i gesty mają ogromne znaczenie. Czasami wystarczy jedno złe spojrzenie by popaść w niełaskę albo posłać jeden nikły uśmiech, który budzi w drugiej osobie nadzieję.Tak.....nie bez powodu życie porównuje się do teatru, a człowieka do aktora. Zarówno na deskach w teatrze jaki i w szarej, zwykłej rzeczywistości gesty i słowa znaczą wiele...
Czasem nawet więcej niż możemy przepuszczać.....
http://youtu.be/Xl_FO-_wb_I
Dodany: 27.08.2011 05:40:53 przez Oklahoma (4.66)



Więcej:    
4
O Mnie
Pokaż profil Oklahoma
Oklahoma (4.66)
kobieta, lat 50, Cork, Irlandia
.....Nie wszystko można w życiu zdobyć..... .....Trzeba raczej wybierać..... .....Nikt nie powiedział, że będzie łatwo.... .....Ale nikt nie mówił, że to będzie takie trudne....



Ostatnie Komentarze


Poprzednie Wpisy


Kto Obserwuje Tego Bloga?

Blogi innych użytkowników
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil