Często zastanawiamy się, czy w naszych czasach istnieje takie coś jak bezinteresowna pomoc.Czy możemy liczyć na kogoś kto nie oczekuje zapłaty,czy to w formie pieniężnej czy innej...Prawdą jest że ciężko jest znaleźć takie osoby,ale sama doświadczyłam tego w ostatnim czasie i z ręką na sercu mogę powiedzieć że MOŻEMY.
Otóż mam sąsiada,co prawda niewiele się znamy ,mimo że mieszkamy w jednym bloku 6 lat ,mijamy się dość często na korytarzu,ale dopiero od niedawna zaczęlismy mówić sobie \"cześć\" czy \"miłego dnia\".Zamieniliśmy kilka słów,opowiedzieliśmy kilka zdań o naszym życiu,podpytał troszkę o Mayę i jakoś tak nawiązała się nasza sąsiedzka znajomość.
Pewnego pięknego wieczoru,nasz ulubiony sąsiad
przyszedł do nas z informacją że w ciągu kilku najbliższych dni Maya dostanie zupełnie nowy wózek inwalidzki.Zamurowało mnie gdyż zupełnie niespodziewałam się takiej wiadomości.Wiedział,że czekamy na wózek dla niej z HSE ale wiadomo tez było że to potrwa około roku.A dla niej im szybciej tym lepiej...Więc znalazł koleżankę,która zorganizowała zbiórkę pieniędzy,znalazła osoby które mogłyby wesprzeć tą akcję i tym sposobem w ciągu tygodnia sfinalizowali wszystko.Do chwili obecnej jestem jeszcze w szoku i szczerze to nie wiedziałam jak się zachować.Zupełnie obce osoby sprawiły wielką frajdę Mayi,już nie mówię jaka dla mnie to była niespodzianka tym bardziej że nikt o nic nie prosił.Dostaliśmy również kartkę z podpisami tych wszystkich osób które przyczyniły się do zakupu ,z życzeniami zdrowia dla Mayeczki...czy to nie cudowne?Osoby obce,których w życiu na oczy się nie widziało,wyciągnęły pomocną dłoń nie oczekując nic w zamian.
Jak widać są jeszcze ludzie z sercem na dłoni,gotowe służyć pomocą bezinteresownie,ale trzeba też mieć szczęście by spotkać takie osoby na swojej drodze
My mieliśmy to szczęście
...Trzeba wierzyć że świat nie zszedł jeszcze zupełnie na psy ...że nie tylko pieniądz się liczy .Ja w to wierzę...ba, ja to już wiem..I Wam również życzę takich ludzi wokół