Ta mala ksiazeczka Don Miguela Ruiz przyszla kiedys do mnie w chwili, gdy stalam zagubiona na rozdrozu i nie wiedzialam jak dalej zyc ... Cztery proste zasady, ktore zmienily moje podejscie do swiata i pokazaly jak zyc w zgodzie ze soba i innymi i isc wlasna droga do szczescia i spelnienia. Cztery proste zasady, proste w pismie, ale jakze trudne do wdrozenia w codzienne zycie ...

Wracam do nich czesto i z duma moge przyznac , ze udaje mi sie je stosowac, moze nie zawsze i nie wszedzie, ale coraz czesciej i z coraz wieksza latwoscia.

CZTERY UMOWY

-Badz nieskazitelny w slowach.

Mow spokojnie. Mow tylko to ,co myslisz.
Unikaj uzywania slowa przeciwko sobie
lub by plotkowac o innych.Wykorzystaj moc
Twoich slow tak, by prowadzily do
prawdy i milosci.

-Nie bierz nic do siebie.

Nic co robia inni,nie dzieje sie z Twojego
powodu. To co inni mowia badz robia,
jest projekcja ich wlasnej rzeczywistosci,
ich wlasnego snu. Jesli bedziesz odporny
na opinie i dzialania innych,nie staniesz
sie ofiara niepotrzebnego cierpienia.

-Nie zakladaj nic z gory.

Znajdz odwage,by zadawac pytania i
wyrazic to czego naprawde pragniesz.
Porozumiewaj sie z innymi tak jasno, jak
tylko potrafisz,aby uniknac nieporozumien,
smutku i rozczarowan.Stosujac sie tylko
do tej jednej zasady,mozesz calkowicie
odmienic swoje zycie.

-Rob wszystko najlepiej jak potrafisz.

Twoje ‘najlepiej’ bedzie stale ulegac zmianie.
Bedzie inne kiedy jestes zdrowy i inne gdy
jestes chory.W kazdych okolicznosciach po
prostu rob wszystko najlepiej jak potrafisz,
a unikniesz samo-osadzania sie,potepiania siebie i zalu.
Dodany: 18.03.2010 11:54:04 przez ailani (4.36)


Pokaż profil konto_usuniete
Prawdopodobnie bylbym juz ta ksiazeczke przeczytal, zamiast ogladac sie bezproduktywnie za spodniczkami.
dodany przez: konto_usuniete (2.50)   kiedy: 2010-03-19 19:43:58
Pokaż profil maszka
bardzo to ładne i proste, gdy się wie, jak w wdrożyć w życie :)
podoba mi się.
dodany przez: maszka (4.48)   kiedy: 2010-03-19 11:38:14
Pokaż profil plusewaplus
...i dbaj o każde DZIS..jakby jutra mialo nie byc...

..i do mnie tez przyszla mala ksiazeczka Don Miguela Ruiz..a juz myslałam ze UMIEM..

Dziekuje @ ailani


dodany przez: plusewaplus (4.39)   kiedy: 2010-03-19 00:52:16

Powiadają, że pewnego razu spotkały się na Ziemi wszystkie uczucia i cechy ludzkich istot.
I tak: Gdy Znudzenie ostentacyjnie ziewnęło po raz trzeci, Szaleństwo, jak zwykle obłędnie dzikie, zaproponowało: - Pobawmy się w chowanego!
Intryga, niezmiernie zaintrygowana, uniosła tylko lekko brwi, a Ciekawość, nie mogąc się powstrzymać, spytała z typowym dla siebie zainteresowaniem:
- W chowanego? A co to takiego?
- To zabawa - wyjaśniło żywo Szaleństwo - polegająca na tym, iż ja zakryję sobie oczy i powoli zacznę liczyć do miliona.

W międzyczasie wy wszyscy dobrze się schowacie, a gdy skończę liczyć, moim zadaniem będzie was odnaleźć.
Pierwsze z was, na którego kryjówkę trafię, zajmie moje miejsce w następnej kolejce.

Podekscytowany Entuzjazm zaczął tańczyć w towarzystwie Euforii, Radość podskakiwała tak wesoło, iż udało się jej przekonać do gry Wątpliwość, a nawet Apatię, której nigdy niczym nie dało się zainteresować.
Jednakże nie wszyscy chcieli się przyłączyć.
Prawda wolała się nie chować, w końcu i tak zawsze ją odkrywano.
Duma stwierdziła, że zabawa jest głupia, ale tak naprawdę w głębi duszy gryzło ją, iż pomysł wyszedł od kogo innego.
Tchórzostwo z kolei nie chciało ryzykować.

- Raz, dwa, trzy - zaczęło liczyć Szaleństwo.
Najszybciej schowało się Lenistwo, osuwając się za pierwszy lepszy napotkany kamień.
Wiara pofrunęła do nieba, a Zazdrość ukryła się w cieniu Triumfu, który z kolei wspiął się o własnych siłach hen!
Na sam szczyt najwyższego drzewa.
Wspaniałomyślność długo nie mogła znaleźć dla siebie odpowiedniego miejsca,
gdyż wszystkie kryjówki wydawały się jej idealne dla przyjaciół: krystalicznie czyste jezioro było wymarzonym miejscem dla Piękności, dziupla - w sam raz dla Nieśmiałości, motyle skrzydła stworzono dla Zmysłowości, powiew wiatru okazał się natomiast najlepszy dla Wolności.
W końcu Wspaniałomyślność schowała się za promyczkiem słońca.
Z kolei Egoizm znalazł sobie, jak sądził, wspaniałe miejsce: wygodne i przewiewne, a co najważniejsze - przeznaczone tylko, tylko dla niego.
Kłamstwo schowało się na dnie oceanów, a może skłamało i tak naprawdę ukryło się za tęczą? Pasja i Pożądanie w porywie gorących uczuć, wskoczyli w sam środek wulkanu.
Niestety wyleciało mi z pamięci, gdzie skryło się Zapomnienie, lecz to przecież mało ważne.
Gdy Szaleństwo liczyło dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt dziewięć
Miłość jeszcze nie zdołała znaleźć sobie odpowiedniego miejsca.
W ostatniej chwili odkryła jednak zagajnik dzikich róż i schowała się wśród ich krzaczków.
- Milion - krzyknęło na końcu Szaleństwo
i dziarsko zabrało się do szukania.
Od razu, rzecz jasna, odnalazło schowane parę kroków dalej Lenistwo.
Chwilę potem usłyszało Wiarę rozmawiającą w niebie z Panem Bogiem.
W ryku wulkanów wyczuło natomiast obecność Pasji i Pożądania.
Następnie, przez przypadek, odnalazło Zazdrość, co szybko doprowadziło je do kryjówki Triumfu.
Egoizmu nie trzeba było wcale szukać, gdyż jak z procy wyleciał ze swej kryjówki, kiedy okazało się, iż wpakował się w sam środek gniazda dzikich os.
Trochę zmęczone szukaniem Szaleństwo przysiadło na chwilę nad stawem i w ten sposób znalazło Piękność.
Jeszcze łatwiejsze okazało się odnalezienie Wątpliwości, która, niestety, nie potrafiła się zdecydować, z której strony płotu najlepiej się ukryć.
W ten sposób wszyscy zostali znalezieni: Talent wśród świeżych ziół, Smutek - w przepastnej jaskini, a Zapomnienie... cóż, już dawno zapomniało, iż bawi się w chowanego.
Do znalezienia pozostała tylko Miłość.
Szaleństwo zaglądało za każde drzewko, sprawdzało w każdym strumyczku, a nawet na szczytach gór i już, już miało się poddać, gdy odkryło niewielki różany zagajnik.
Patykiem zaczęło odgarniać gałązki...
Wtem wszyscy usłyszeli przeraźliwy okrzyk bólu.
Stało się prawdziwe nieszczęście!
Różane kolce zraniły Miłość w oczy.
Szaleństwu zrobiło się niezmiernie przykro, zaczęło prosić, błagać o przebaczenie, aż w końcu poprzysięgło zostać przewodnikiem ślepej z jego winy przyjaciółki.
I to właśnie od tamtej pory, od czasu, gdy po raz pierwszy bawiono się na Ziemi w chowanego, Miłość jest ślepa i zawsze towarzyszy jej Szaleństwo.

[M.Podleśny]
Dodany: 16.03.2010 10:16:27 przez ailani (4.36)


Pokaż profil plusewaplus
zgubiło sie gdzieś ZAUFANIE..
..pewnie grało w "prawda i fausz"
dodany przez: plusewaplus (4.39)   kiedy: 2010-03-17 00:42:38
Pokaż profil konto_usuniete
Zajefajnie się tą bajkę czyta :) ..i daje do myślenia.
dodany przez: konto_usuniete (2.50)   kiedy: 2010-03-16 21:10:11
Pokaż profil celticross
Zajebiste...i to prawda.
dodany przez: celticross (3.71)   kiedy: 2010-03-16 12:57:27

Dodany: 14.03.2010 12:36:10 przez ailani (4.36)


Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia oraz ludzkie cechy - takie jak: dobry humor, smutek, mądrość, duma;
a wszystkich razem łączyła miłość. Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę.

Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu - miłość poprosiła o pomoc.

Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała:
- Bogactwo, czy możesz mnie uratować ?
- Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie. - Odpowiedziało Bogactwo.

Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem.
- Dumo, zabierz mnie ze sobą ! - poprosiła Miłość.
- Niestety nie mogę cię wziąźć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane,
a ty mogłabyś mi to popsuć... - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle.

Na zbutwiałej lódce podpłynal Smutek.
- Smutku, zabierz mnie ze sobą ! - poprosiła Miłość,
- Och, Miłość, ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam. - Odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal.

Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony,
że nie usłyszał nawet wołania o pomoc.

Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu...

Nagle Miłość usłyszała:
- Chodź! Zabiorę cię ze soba ! - powiedział nieznajomy starzec. Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca.

Miłość bardzo chciała się dowiedzieć kim jest ten tajemniczy starzec. Zwróciła się o poradę do Wiedzy.
- Powiedz mi proszę, kto mnie uratował ?
- To był Czas. - Odpowiedziała Wiedza.
- Czas ? - zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł ?
- Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość. - Odrzekła Wiedza.

[autor nieznany]
Dodany: 12.03.2010 10:01:31 przez ailani (4.36)


Pokaż profil mordek
dokladnie xD
dodany przez: mordek (4.17)   kiedy: 2010-03-14 18:37:14
Pokaż profil anulkafer
I tu się muszę zgodzic ;)
dodany przez: anulkafer (3.52)   kiedy: 2010-03-13 11:22:12
Pokaż profil celticross
prawda jak diabli :)
dodany przez: celticross (3.71)   kiedy: 2010-03-13 01:11:59

Dziś chciałabym się podzielić ze wszystkimi optymistami fantastyczną historią (szczegóły poniżej). Rzecz zdarzyła się w jednym z college'ów w Nowym Jorku.

Oto historia:
Pewna nauczycielka w Nowym Jorku postanowiła uhonorować uczniów jednej ze starszych klas, mówiąc im, jak wiele wnoszą, będąc tym, kim są, i prezentując swoje osobowości. Uczyniła to w obecności całej klasy, wywołując każdego z uczniów na środek, po czym powiedziała każdemu z nich, iż to, kim są, stanowi wielką różnicę, zarówno dla niej, jak i dla całej klasy. Następnie wręczyła każdemu z nich niebieską wstążeczkę, na której widniał wydrukowany złotymi literami napis: „To, kim jesteś, stanowi wielką różnicę”.

Następnie nauczycielka zdecydowała, że klasa będzie pracować nad projektem, którego celem będzie zbadanie, jaki wpływ wywoła wyrażenie uznania osobom wśród lokalnej społeczności. Każdy z uczniów otrzymał trzy niebieskie wstążeczki z poleceniem, by rozpowszechnić rytuał wyrażania uznania innym. Po dotarciu do wybranych osób uczniowie mieli za zadanie sprawdzić, kto komu wręczył niebieskie wstążeczki, i w ciągu tygodnia złożyć przed całą klasą sprawozdanie ze swoich wyników.

Jeden z uczniów wybrał się do niższego rangą urzędnika w pewnej firmie i wręczył mu niebieską wstążeczkę w podzięce za pomoc, jaką mu on okazał w planowaniu kariery. Następnie dał mu kolejne dwie wstążeczki i wyjaśnił, iż pracuje aktualnie nad projektem, którego celem jest propagowanie wyrażania uznania dla drugiej osoby. Wspomniał także, iż w związku z tym zadaniem urzędnika jest znalezienie kogoś i wręczenie mu niebieskiej wstążeczki jako dowodu uznania dla tej osoby.

Później tego samego dnia wspomniany urzędnik poszedł do swojego szefa, który znany był ze swojej zmierzłości i gderliwości. Oznajmił mu, że głęboko podziwia jego zdolności kreatywne, po czym zapytał go, czy przyjmie prezent w postaci niebieskiej wstążeczki i czy pozwoli mu ją przypiąć. Szef, nie ukrywając swego zdziwienia, powiedział „tak”, a wówczas pracownik umieścił niebieską wstążeczkę na jego marynarce, tuż nad sercem. Zapytał także, czy szef zgodzi się przekazać następną niebieska wstążeczkę komuś w dowód uznania za to, kim jest, po czym wręczył mu ostatnią wstążeczkę. Wyjaśnił także, iż to, co robi, jest rezultatem współuczestnictwa w projekcie szerzenia uznania wśród miejscowej społeczności. Nadmienił również, że uczeń, który mu te wstążeczki przekazał, pracuje nad wspomnianym projektem i że istotnym jego celem jest szerzenie wspomnianego rytuału i zbadanie wpływu, jaki wywrze on na ludziach.

Tego samego wieczoru po powrocie do domu szef usiadł przy stole ze swoim 14-letnim synem i powiedział: „Dziś przydarzyła mi się najbardziej niewiarygodna rzecz. Byłem w biurze, kiedy jeden z moich pracowników przyszedł do mnie i powiedział mi, jak bardzo podziwia moje twórcze zdolności. Wyobrażasz to sobie? On myśli, że jestem twórczym geniuszem! Następnie wręczył mi niebieską wstążeczkę z napisem: «To, kim jesteś, stanowi wielką różnicę». Dał mi także dodatkową wstążeczkę i poprosił, bym znalazł kogoś, kogo chcę nią uhonorować. Kiedy wracałem do domu dzisiejszego wieczora, myślałem, kogo chciałbym uhonorować niebieską wstążeczką, i pomyślałem o tobie. Chcę tobie wręczyć niebieską wstążeczkę. W biurze mam gorący czas i kiedy wracam do domu, nie poświęcam ci zbyt dużo czasu. Krzyczę na ciebie, że nie przynosisz wystarczająco dobrych stopni, i za bałagan w twoim pokoju. Jednak dziś w jakiś sposób chciałem usiąść tu z tobą i powiedzieć ci, że to, kim jesteś, stanowi istotną różnicę. Poza twoją matką jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Jesteś wspaniałym dzieckiem i kocham cię”.

Zaskoczony chłopak zaczął szlochać i nie mógł przestać płakać. Całe jego ciało się trzęsło. Spojrzał na ojca i poprzez łzy powiedział: „Tato, dzisiejszego wieczora siedziałem w swoim pokoju i napisałem list do ciebie i mamy, w którym wyjaśniam, dlaczego zdecydowałem się popełnić samobójstwo, prosząc o przebaczenie. Zamierzałem targnąć się na swoje życie dziś wieczorem, kiedy będziecie z mamą spać. Miałem wrażenie, że w ogóle się o mnie nie troszczysz. List jest na górze. Teraz nie sądzę, żeby był on potrzebny”.
Ojciec poszedł na górę i znalazł list pisany z głębi serca, list pełen cierpienia i bólu. Kiedy powrócił do pracy, był nie tym samym człowiekiem. Przestał być zmierzły, a zamiast tego zaczął doceniać swoich pracowników, mówiąc im, iż to, kim są, stanowi wielką różnicę. Natomiast niższy rangą pracownik pomógł wielu młodym ludziom w planowaniu karier, a jednym z nich był syn wspomnianego szefa. Nigdy też nie zapominał powiedzieć im, że uczynili w jego życiu wielką różnicę.

Poza tym młodzi ludzie (uczniowie) i ich koledzy otrzymali cenną lekcję: to, kim jesteś, stanowi wielką różnicę.

Zatem już dziś zacznij cieszyć się tym, kim jesteś, gdyż każdy z nas jest wyjątkowy i niepowtarzalny. I nie zapomnij powiedzieć komuś, że to, kim jest, stanowi wielką różnicę w twoim życiu.


[ Artykul Barbary Binkowskiej z www.pozytywne.com]
Dodany: 11.03.2010 12:21:39 przez ailani (4.36)


Pokaż profil prosty11
Ja mysle zawsze w ten sposob i naklaniam ludzi do tego samego, piekna historia.
dodany przez: prosty11 (3.91)   kiedy: 2010-03-12 11:32:27
Pokaż profil celticross
Kolejna madra historia od Ciebie. Faktycznie, malo kiedy myslimy w ten sposob.
dodany przez: celticross (3.71)   kiedy: 2010-03-11 14:05:49
Pokaż profil martgos
bardzo dobry artykuł
dodany przez: martgos (4.28)   kiedy: 2010-03-11 14:00:21


Więcej:    
2
O Mnie
Pokaż profil ailani
ailani (4.36)
kobieta, lat 44, Dublin, Irlandia
rozne roznosci ....



Ostatnie Komentarze


Poprzednie Wpisy
21/03/2010 14:23
Wiosna !!!...
8/10/2009 19:50
Escala...
8/10/2009 14:18
Broken...
6/10/2009 00:30
Utopia...


Kto Obserwuje Tego Bloga?

Blogi innych użytkowników
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil