Oczy w słowa odziane,
uszy nieco zbesztane,
myśli jasno streszczone,
spokojny swym Demonem.
Chciałby prostować złamane kolana,
przemieszczać się tylko tuż przy ścianach,
skosztował jak mogą brudzić ręce,
i będzie kosztował coraz więcej...
Zajęty, porwany "niegalopem",
marzenia z głowy wylane z potem,
chowa się w swoje dziwne lato,
układa wieczny swój Maraton.
Sens za pazuchą, że aż boli,
unika krzyku i kontroli,
był sobie sztormem i okrętem,
ucieka w słowa niepojęte... że jest mu dobrze!
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
Nie dodano jeszcze żadnych komentarzy.