Semestr Drugi :)
Przyśpieszamy jej upadek w Naszym rozumowaniu, czyli w rozumowaniu człowieka, który tę planetę niszczy i niszcząc jąz daje sobie sprawę z faktu, że w zniszczonej się nie będzie umiał dostosować do panujących warunków.
Tymczasem planeta sama się odrodzi po Naszej niszczycielskiej egzystencji eleminując Nas z jej powierzchni, by mogły się odrodzić nowe warunki w których egzystować będą inne stwory.
.....szczur przetrwa a My nie i to wystarczy :-P
Życie na ziemi toczyło się od dawien dawna.....skupiając się na ostatnim dwutysiecioleciu i wydarzeniach w tym czasie w których wiadomo nie uczestniczyłem nie mam żadnego poczucia świadomości o ich realnym występowaniu.
Oczywiście, że mojego ciała nie było i tym samym duszy także, lecz jeśli jednak umrę, a trudno bym nie umarł, to dalej nie będę miał poczucia świadomości o dalszych wydarzeniach już po mojej śmierci......nie będę ich odczuwał ani doznawał jak to ma miejsce obecnie.
Jeśli jednak dusza "żyje" nadal po śmierci, to dla kogo i po co....w jakim celu ?
Czy mam być świadom po śmierci toku i wydarzeń własnego życia i każdej chwili w nim ?
Byłoby to miłe, gdybym i w życiu nie doznawał przykrych sytuacji.
Czy miłe jednak byłoby to dla ludzi, którzy ginęli w obliczu tortur i wszelkiego innego męczeństwa przez które przechodzili we własnym życiu.
Jak dla mnie to trochę nie boskie, aby bogaty i nieuczciwy człowiek napawał się w duszy po śmierci dobrymi wspomnieniami a człek o dobrym sercu, który cierpiał całe życie wspominał tylko swe męki.....
.......chyba, że nic Nam po Naszych duszach po śmierci.
Jeśli tak, to spokojnie możemy się skupić nad tym by nie wierzyć w życie po śmierci czy istnienie Naszych dusz.
A jeśli w coś warto wierzyć, bo każdy w coświerzy i jedni w boga drudzy w pięniądza a trzeci, że wygrają w totolotka, to ja wolę wierzyć w człowieka, że pewnego dnia się chwyci za głowę i opamięta.