Edward Stachura kiedys napisal a pozniej nawet zaspiewal, a moze zaspiewal a pozniej zapisal, pioseneczke o tym iz spedza swoje urodzine kolejne ktores tam z dalo od swojej rodziny.... taaa przyjaciol i rodziny...
Domem jak juz doszedlem do tego jest miejsce, ktore tworze ale co z ta rodzina?
Coo z przyjaciolmi, ktorych chcialoby sie miec teraz przy sobie, moc objac ucalowac lub szturchnoc w ramie lub pod zebro celebrujac urodzinki, ot sobie tak.. co z Nimi co tymi wszystkimi slowami, ktore nie beda wypowiedziane no przynajmniej tym razem, co z poczuciem samotnosci i takiej jakiejs pustki, ktora zapewne od zawsze towarzyszy w tych urodzinowych chwilach tym wszystkim, obchodzacym je gdzies daleko od..., i czy to daleko to naprawde zadaleko?
No w kazdym razie jakos dziwnie sie dzis czuje, tak swiatecznie.
Nastroj podobny jak w czasie swiat spedzonych tutaj a nie tam.... ..
I wcale nie przeraza mnie, ze ostatnie spedzone z przyjaciolmi byly juz 5 lat temu, zupelnie ......
Moze nastepne spedze z Nimi?
Az sobie puszcze "cele Numer 3" !!!!!!!!!!
Z koleji Patyczak wprawi mnie w nastroj jeszcze wiekszej nostalgi i melancholii kiedy zaspiewa: " zadaleko masz do domu i po mleko, zadaleko..."
Czy to nie my wlasnie Slowianie wpadamy tak czesto w ta hmmm, o jakze Slowianska melancholie?
Ale przeciez tuz po tych wszystkich refleksjach mozna poczuc radosc zycia, oddychania kolejny rok sie udalo przezyc i juz jest moj juz zapamietany, zostal czescia mnie , juz na zawsze w pamieci mej zostanie!!!!!!!
Hej mam dziś wolne.
MOże browar gdzieś?