W otchlani sieci natknalem sie na materialy z konferencji Beyond Belief (http://beyondbelief2006.org) organizowanej przez The Science Network (http://tsntv.org). Coz to takiego? Grupa naukowcow i swiatlych ludzi wszelkiej masci przez trzy dni dyskutuje na tematy zwiazane z religia, nauka, rozumem. Goraco polecam. Niebawem odbedzie sie druga edycja.

Jak to na pamietnik przystalo, teraz cos bardziej osobistego. Tekst inspirowany m.in. powyzsza konferencja...

Zdazylo sie zyc w swiecie wiary. Szczecliwe, blogoslawione czasy. Gdy podworko bawilo sie w policjantow i zlodziei (glownie to drugie), ja wczytywalem sie w wersy swietych ksiag. Jednak umysl wciaz sabotowal ta niezlomna (jak sie owczas wydawalo) wiare. I przyszedl czas spojrzenia w oczy gleboko zakorzenionym dogmom. I oto cuda okazaly sie bledem statystycznym. Dzis z perspektywy doskonale rozumiem moja wiare. W zaistnialych okolicznosciach i wplywach, wiara byla naturanym, atrakcyjnym nastepstem. W swiatyniach, gdy sie zdarzy, wciaz czuje blogi, kojacy spokuj. Tylko slowa dawnych modlitw, zakodowane w najtrwalszych obszarach mozgu, rezonanuja tym razem w ciszy.

Wierzylem w dogmy ktorych w zaden sposob nie da sie podwarzyc, jak i udowodnic. Czy to wystarczajacy powod aby w nie wierzyc? - pytalem siebie. Tak jak nie da sie podwarzyc i udowodnic istnienia filizanki orbitujacej wokol slonca. Zbyt mala aby ja dostrzec, slonce zbyt jasne, byc moze tam jest, byc moze nie. Ale w filizanke nikt nie wierzy. Nasze wierzenia ciagle ewoluuja. Nikt dzis nie bierze serio mitu Afrodyty, bogini piekna i pozadania, poczetej z odcietych genitalii Uranosa. Przesiadamy sie na coraz to nowoczesniejsze bostwa.

Swiat zaczal sie powiekszac. Ziemia juz nie jedyna, nie w srodku, uklady sloneczne, mglawice, galaktyki, uklady galaktyk, wszechswiat (a bycmoze wiele wszechswiatow). I juz nie jestesmy tacy wyjatkowi. Prawdopodobienstwo samoistnego powstania zycia nie do zignorowania. I wszystko to zbawione przez jedno bostwo, jednym dramatycznym aktem samoposwiecenia. Co wiecej, zbawienie dokonalo sie wlasnie u nas, pod nasza postacia. Czyz to nie wspaniale? Jestesmy galaktycznymi wybrancami.

Oczywiscie, ze istnieje konflikt na linii religia - nauka. Zawsze bedzie istnial, niezaleznie od tego jak gorliwie religie beda przytakiwac na odkrycia nauki. Gdyz tam gdzie religia mowi; dalej juz nie idziemy, za tym niezdobytym wzgorzem poznania rozposciera sie krulestwo borze; swiat nauki bedzie spekulowal, przypuszczal, stawial tezy, eksperymentowal, i obalal wczesniej postawione tezy. Dla nauki nie ma granic poznania, i ta podstawowa roznica nigdy nie pozwoli koegzystowac tym dwom swiatom bez konfliktow.

Kim jestes drogi czytelniku? Wierzysz? Watpisz? Jestes filizankowym agnostykiem czy moze ateista? Zauwazylem, ze do tak skrajnch deklaracji, jak ta ostatnia, w obliczu wszechogarniajacego fanatyzmu religijnego, ludzie sa raczej niechetni. Bo kogo to wlasciwie obchodzi? Co za niemodny temat.

Ze zakazem uzywania prezerwatyw nie pozwolono w afryce zachamowac rozprzestrzeniania sie epidemi, no coz, to w afryce, oni tam maja po kilka zon, obszar ideowo obcy. Badania nad komorkami macierzystymi? Mozg muchy ma miliardy komorek, gdy embrion tylko kilka tysiecy, brak zalazka jakiegokolkiek ukladu.
Czy bog pozwoli nam ratowac naszych bliskich? Nie wiem... Ale Papiez wie! NIE POZWOLI! Embrion dusze ma i nie dotykac! No i Bush zawetowal. Zreszta nie dziwie sie. Wiekszosc populacji Stanow uwaza biblijne 6000 tys. lat za rzeczywisty wiek ziemi!!! Widac HIV, bialaczka czy Parkinson moja jakis gleboko ukryty sens ktory tylko religia moze pojac. Jeszcze przyjdzie nam umierac za te dogmy. Gdybym tylko sam mogl produkowac embriony, oddalbym wam wszystkie.

Na szczescie dla nas, niewierzacych i wierzacych, cos tam juz nasza dzielna brac naukowa wymyslila i rozwijaja sie inne metody pozyskiwania komurek macierzystych, bez teologicznych sporow o embriony. Ale kilka lat w plecy. Takich rezulratow irracjonalnej wiary mozna mnozyc.

Spojrzmy chociazby na indoktrynacje dzieci. Czyms dziwnym wydaje Ci sie zapewne wychowywanie dzieci na zwolennikow PiSu, LiDu czy Platformy (poczawszy od przedszkola). Co bys powiedzial na lekcje PiSologi w szkolach? Albo na dobor materialow edukacyjnych faworyzujacych "program" LPRu. Natomiast apsolutnie naturalnym jest wpajanie dzieciom religijnych "prawd", od najmlodszych lat. Jest ku temu powod. Tylko w tym okresie ludzki umysl jest w stanie w te dogmy uwierzyc. Slepa wiara w to co nam sie mowi jako dzieciom jest faworyzowane ewolucyjnie. Wyobrazcie sobie tylko dziecko, ktore nie wierzy rodzicowi, ze do tej rzeki wchodzic nie wolno, bo krokodyl pogryzie.

A co z "inteligentnym stworzeniem"? Dobrze zorganizowane i niezwykle zasobne organizacje prowadza skuteczna kampanie na rzecz nauki tej bzdury na rowni z ewolucja. Dlaczego bzdury?

Pozwolcie, ze przytocze kilka faktow i ocencie sami jak inteligentny jest ten kto to wszystko stworzyl:

Wszechswiat: orbity wiekszosci planet sa niestabilne, tylko mniej niz 3% pylu galaktycznego tworzy gwiazdy, wiekszosc miejsc we wszechswiecie zabija nas instynktownie - za zimno, za cieplo, promieniowanie, itd.

Ziemia: trzesienia ziemi, wulkany rownaja miasta z ziemia; tsunami zabija 150.000 ludzi; powodzie, tornada, huragany; nie mozemy zyc na 2/3 powierzchni ziemi (woda), polowa z tego co zostalo jest pustynia lub lodem, masowe wyginiecia gatunkow - 90% tego co kiedykolwiek na ziemi zylo, juz wyginelo; 3,5 miliarda lat zajelo "stworzenie" wielokomurkowego organizmu; komety, asteroidy, itd.

Czlowiek: juz pomijam tak zwana wolna wole, w zgodzie z ktora zabijamy sie nawzajem, skupie sie tylko na naturze, ktora zabija nas bez naszej pomocy; i zacznijmy od imponujacego wachlarza morderczych chorob ktore zabijaja nas na niezliczona ilosc sposobow; tu stworca popisal sie godna podziwu pomyslowoscia; kazdy kto zna zakres promieniowania elektromagnetycznego, przyzna jak slepi jestesmy z naszym pasmem widzialnym, do tego promieniowanie ktorego nie widzimy jest dla nas zabojcze; jestesmy cieplokrwisci, przez co musimy ciagle jesc; krokodyl zjada kurczaka na miesiac i jakos sobie radzi;
CO, CH4, CO2, tych gazow nie jestesmy w stanie dostrzec, poczuc, zweszyc, a gdy je sobie powdychasz, jestes martwy; jestesmy w spiaczce przez 1/3 naszego zycia; i na koniec moje ulubione: jemy, pijemy, oddychamy i mowimy przez ta sama dziure w ciele, co gwarantuje, ze czesc z nas udlawi sie na smierc. Tylko wyobrazcie sobie, ze macie osobne dziury na jedzenie, oddychanie i mowienie, nie glupi pomysl, co? Moznaby jednoczesnie mowic, jesc i oddychac, i nigdy sie nie zaksztusic! I nie sugeruge tu niszego niemozliwego, delfiny oddychaja i jedza roznymi otworami.

I powiedzcie mi, jak inteligentne to nasze stworzenie sie wam wydaje? Mozna smialo przemianowac ta nazwe na "idiotyczne stworzenie".
Wszystko to sklania mnie do stwierdzenia, ze niestety ten swiat nie zostal stworzony specjalnie dla nas, jak to sie niektorym wydaje.

Myslisz, ze religijny fanatyzm Cie nie dotyczny? Wystarczy spojrzec na nasze podworko, zastepy mecherowych beretow pod dyrekcja ojca, czy dosc-GierTych'a wyczyny. Mam nadzieje, ze przez ta reklame ktora zorganizowal Gombrowiczowi, jeszcze wiecej mlodych po niego siegnie.O ilez razniej emigrowac z "Dziennikami"!

z harcerskim pozdrowieniem,
wasz druh vonDhar
Dodany: 4.10.2007 09:09:04 przez vondhar (3.95)




Komentarze (3)
Pokaż profil vondhar
Valdie, Twoje "specjalnie" sugeruje inteligentnego stwórcę. W świetle znanych mi faktów, otaczający nas chaos, nie ma zamysłu ni celu sam w sobie. Chaos, który tylko z perspektywy naszego, chwilowego w skali kosmosu, życia jawi się porządkiem.
I nie zrozum mnie źle, ja nie narzekam na ten chaos, ja go tylko zaciekawiony obserwuje i gdybym przyjął wersję stwórcy, ciekawość musiałbym zastąpić pokorą.

Pytanie, "czy pisałem sam", pozwolę sobie zignorować. Pewnie miałeś tego dnia endorfinowy zjazd (ciekawy tekst swoją drogą).
dodany przez: vondhar (3.95)   kiedy: 2007-10-07 05:21:14
Pokaż profil Poison
Przefajnie mi sie Ciebie czytalo i nasunelo mi sie , ze chyba lubisz Browna, bo ...jakos wiele w tych Twoich wypowiedziach.. bliskich mi zwiazkow... jak sie wczytalam...."Kod Leonarda" wywrocil do gory nogami wszystkie prawdy jakie nam wpajal ksiadz dobrodziej..a Watykan sie zagotowal i wrecz wyklal zarowno ksiazke , jak i film...Wierzyc w cos trzeba, a ja wychodze z zalozenia , ze niekoniecznie w ksiedza dobrodzieja w swiatyni, gdzie ochoczo zbiera na tace i wyklina z ambony....Skoro Bog jest wszedzie to ja sobie z nim poprowadze monolog na lace, na brzegu oceanu, czy w jakimkolwiek innym miejscu....A te wszystkie cuda i dogmaty???...Egipcjanie tez wierzyli, strzegli pilnie swych tajemnic ich kaplani...a nie mozna kwestionowac ich madrosci ..bo jak na starozytnych, to posiadali naprawde niesamowita wiedze....
Pisz...bo polubie Cie chyba czytac...pozdrawiam Cie serdecznie...P
dodany przez: Poison (4.01)   kiedy: 2007-10-06 00:25:15
Pokaż profil valdie68
Bardo ciekawie sie ciebie czyta, sam to pisałeś?
Jeśli tak to powiedz mi (jestem katolikiem, choć niewiele mam wspólnego z Instytucją Kościoła) czy nie przyszło Ci do głowy, że specjalnie jest nam tak trudno?
dodany przez: valdie68 (3.69)   kiedy: 2007-10-05 22:14:13


Zaloguj się aby dodać komentarz. Zarejestruj się jeżeli nie posiadasz jeszcze konta.
O Mnie
Pokaż profil vondhar
vondhar (3.95)
mężczyzna, lat 45, Dublin, Irlandia
caly swiat sie zblogowal, znaczy i na mnie pora przyszla, co mnie natchnie to wrzuce, za trud poznania z gory dziekuje z harcerskim pozdrowieniem, wasz druh vonDhar


Poprzednie Wpisy


Kto Obserwuje Tego Bloga?
Wszystkich obserwujących: 1

Blogi innych użytkowników
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil