Czasami czas zdaje sie byc jedynym w co mozna wierzyc. On jest wladca absolutnym, powoli a zarazem szybko odlicza nasze zywoty. Kazdy zyje wedlug jego rownych zasad, nikt nie jest w stanie go oszukac. Jetka zyje jeden dzien, a pewien gatunek sosny ma przedstawicieli zyjacych 4700 lat i nadal rosna, ale jetka chyba nie ma im za zle. Kazdy ruch, slowo, gest, kiwniecie ogonem, pukniecie rolki jest skrupulatnie mierzone i przenoszone na slupki. Po smierci czas wezmie nas w obroty i pokaze wykresy, tyle czasu myslales o czasie, tyle zajelo ci rabanie sosen, a tyle dlubales w nosie. Kategorie nie zmiescilyby sie w kotle szatana. Czas nas umiescil w nawiasie i podzielil przez znak zapytania, wynik trzeba jeszcze pomieszac z rosolem i danie na sniadanie poda osmiorcina do lozka wodnego, ktore znajduje sie u Pana Boga za piecem. Kazdy zadal sobie kiedys pytanie o czas jaki mu jeszcze pozostal, z blagalnym spojrzeniem wymyslilos (los dlatego, ze i on i ona, e + a = o > g) sobie odpowiedz, ze masz go jeszcze duzo, ale kto to moze wiedziec.
Dodany: 22.02.2011 09:39:35 przez ORIGINAL (4.61)


Pokaż profil anulkafer
Dlatego trzeba łapac każdy oddech.
Dlatego trzeba cieszyc się chwilą.
Dlatego trzeba kochac gorąco.
Dlatego trzeba po prostu życ i nie myślec co będzie jutro ;)
dodany przez: anulkafer (3.52)   kiedy: 2011-02-22 22:14:31
Pokaż profil petra11
..nie znasz dnia ani godziny...
Żyć trzeba tak, jakby każdy dzień był ostatnim...- i nie mam tu na myśli nic zbereźnego:) po prostu żyj tak aby nie było czego się wstydzić, żałować czy też za coś pokutować.....- tam gdzieś.....- nie wiem gdzie bo moja świeca się jeszcze pali:)...i też nie wiem jak długo....ale pali się...
dodany przez: petra11 (4.52)   kiedy: 2011-02-22 22:13:29

Zawsze sie zastanawialem dlaczego moje stosunki z partnerka sa tak skomplikowane, ciezkie, meczace i irytujace. Jestem osoba, ktora na kazda sprawe patrzy oczyma wielu ludzi (wieloplaszczyznowo), zeby wybrac najnormalniejsze wyjscie. W ten rowniez sposob podchodze do spraw dotyczacych wspolnego zycia z partnerem jednak rozbieznosci w rozumieniu jednego tematu sa zawsze tak wielkie, ze krew mnie zalewa. Wtedy siadam i mysle, jak ten babski leb moze tak rozumowac, moj punkt widzenia ma sie tak do jej punktu widzenia jak kaktus do sluchawek od Ipoda. Czasami mysle, ze nie rozmawiamy w tym samym jezyku. Wyjasnienie przyniosla definicja symbolu idiosynkratycznego, czyli
Idiosynkrazja (gr. ιδιοσυγκρασία, idiosunkrasia, idios „jego własny” i syn-krasis "mieszanina") – "szczególny nawyk", "zwyczaj ciała" – definiowana jako indywidualna właściwość lub cecha osoby lub grupy i jest często używana by wyrazić ekscentryzm lub osobliwość. Ten termin może też odnosić się do symboli. Idiosynkratyczny symbol dla jednej osoby ma jedno znaczenie, tak jak ostrze może symbolizować wojnę, ale dla kogoś innego może ono symbolizować chirurgię. Za tą samą zasadą, lingwiści utrzymują, że słowa nie są tylko arbitralnymi, ale także bardzo idiosynkratycznymi symbolami.

Od zawsze wiadomo, ze jako przedstawiciele odmiennych plci mamy rozne spojrzenie na kazda najdrobniejsza rzecz, ale dopiero sobie uswiadomilem glebie slowa "rozne", moze nawet nie glebie a odchlan.
Dodany: 7.02.2011 05:05:38 przez ORIGINAL (4.61)


Pokaż profil ORIGINAL
No co za kurwa nieuleczalny przypadek.
Ja nie placze, dziele sie spostrzezeniami, jak ci nie pasuje to idz kadzic komus innemu.
dodany przez: ORIGINAL (4.61)   kiedy: 2011-02-08 21:48:22
Pokaż profil seba
Skoro kochasz to nie płacz tylko spróbuj zrozumieć .............
dodany przez: seba (4.67)   kiedy: 2011-02-08 21:00:43
Pokaż profil ORIGINAL
Kocham ja wiec nie mam zamiaru zmieniac, a ty jak zwykle nic nie zrozumiales, musisz czasami odpoczac od internetu bo robi ci gowno z mozgu.
dodany przez: ORIGINAL (4.61)   kiedy: 2011-02-07 22:18:19

Ok, wiec zaczela sie wielka wojna plciowa w mojej zagrodzie. Corka jest juz na tyle pojetna, ze jej mama, szefowa klanu bab, zapoznala ja z podstawami nienawisci nie do facetow, oni sa fajni, ale do faceta w swoim domu, ktory wiecznie zawodzi i trzeba go ztlamsic bo jest hujem od urodzenia, zaraza, plaga, nowotworem zlosliwym. Nie wazne, ze sie biedne chlopisko stara, pracuje od 10 lat i czasami zdaza mu sie chwila slabosci, wazne zeby nigdy nie poczul sie potrzebny, musi miec swiadomosc, ze bez niego tez bedzie dobrze. Te nadzwyczajne metody upokazania, obiad dostaniesz podany na stol tylko jezeli byles grzeczny, bardzo. Kobiety w mym domu na czas wojny, ktora trwa wiecznie i trwac bedzie przywdziewaja na oczy specjalne przeslony, ktore gdy zasluzysz na spojrzenie wysylaja specjalna wiadomosc, krotka i zwiezla - ty huju. Nawe moja kociczka, wredna samica, gdy tylko wystawie do niej reke w celu poglaskania, w momencie wysuwa swe pazurzyska wbijajac je z premydytacja mordercy, zebami zas odryza kawalki miesa. Inaczej sie sprawy maja odnosnie mojego jedynego sojusznika, syna, on jest kochany, rozpieszczany. Te wstretne baby nie widza w nim wroga jeszcze, narazie jest w fazie unisex, czyli nie grozny. Nawet mu nie bede mu mowil, ze jak juz go udupi jakas panna to reszte zycia spedzi zanuzony w bagnie po pas z przypieta 1,5 tonowa kula do nogi, niech sam sobie radzi, kazdy musi sam sobie radzic. A poza tym to jest swietnie, czasami mam ochote powyolbrzymiac sobie realia zycia, ale tak naprawde jest dobrze, kazdego dnia trzeba pracowac nad soba. Szczescie w nieszczesciu, ze my faceci przewidujemy kazdy planowany ruch tej babkiej spolecznosci i niepostrzezenie kontrolujemy sytuacje, rzadzimy tym swiatem.
Dodany: 26.01.2011 10:59:36 przez ORIGINAL (4.61)


Pokaż profil anulkafer
Hahahaha,dżisys,wiesz co Radziu co do Twojego ostatniego zdania w tym wpisie,łudź się dalej :P
dodany przez: anulkafer (3.52)   kiedy: 2011-01-27 16:58:26
Pokaż profil ewelinaaoirghe
ojciec do córki: "teraz jesteś kochana, ale jak dostaniesz okres, to będziesz taka jak one" [one = starsza córka i małżonka]
dodany przez: ewelinaaoirghe (4.44)   kiedy: 2011-01-26 23:13:54

Czesto zdaza mi sie byc samotnym, np. pracuje sam. Wymyslilem wspanialy sposob na ta bolesna dolegliwosc. Proponuje wtedy polaczyc obie rece w przyjacielskim uscisku. Lewa podana prawej i na odwrot. Przy okazji mozna sie serdecznie powitac, np. "witam cie drogi przyjacielu" lub "milo cie znowu widziec". Mozna sie rowniez zaprosic na kawe i prowadzic dialog ze samym soba lub pomiedzy prawym soba i lewym soba. Uczucie osamotnienia mija gdy mozemy porozmawiac z kimkolwiek, nie wylaczajac siebie, jak widac. Jednak proponuje sie skupic na samym, serdecznym, pewnym siebie uscisku dloni. Zwracam duza uwage na uscisk dloni gdy poznaje kogos nowego, tyczy sie zarowno kobiet jak mezczyzn. Gdy poznalem siebie samego okazalo sie, ze moje polowki sa podobnie pewne siebie, ze wskazaniem na lewa strone, deczko silniejsza dlon.
Dodany: 22.01.2011 03:43:15 przez ORIGINAL (4.61)


Pokaż profil Freeda
Zastosuje;-)
dodany przez: Freeda (4.51)   kiedy: 2011-01-23 01:38:02

Dziecinstwo, wymarzone i szczesliwe bylo najcudowniejszym okresem mojego zycia. Pelne slonca i przestrzeni przebiegalo spokojnie u boku dziadka Waclawa. Czasami nawet ubolewam ze bylo takie wspaniale bo nastepne etapy mojego zycia kontrastowaly z nim. Smierc dziadka byla kropka w zdaniu zawierajacym dziecinny okres. Majac lat nascie zostalem owiniety wokol palca ojca - domowego dyktatora, jak rowniez mama i siostra. Jego rzady oznaczyly me cialo siniakami i spowodowaly narodziny strachu wewnatrz glowy. Okres buntu zbiegl sie z odkryciem chwilowej radosci jaka daje alkohol. Mimo wszystko kojarze ten okres z pierwszymi przygodami milosnymi i sa to piekne wspomnienia. Szkola byla najwspanialsza instytucja w jakie moglem sie znalezc. Poczatki wielkich przyjazni, ktore trwaja do dzis. Potem bylo wojsko, ktore opuscilem juz jako ojciec, niestety nie mialem w tym temacie zadnych doswiadczen, wiedzialem tylko, ze musze byc odwrotnoscia mojego ojca. Potem byla juz tylko praca, zaczalem od zakladu drzewnego, ktory uksztaltowal moj charakter i dlonie, nastepnie Norwegia, w miedzy czasie urodzil sie moj syn. Teraz jestem tutaj, prace mam lekka i przyjemna, oddaje sie byciu dobrym partnerem i ojcem. Zrozumialem, ze nigdy nie mozna powiedziec, ze juz cos sie wie bo zycie udowodni, ze g.... sie wie. Stwierdzam rowniez, ze za wiele nie osiagnalem, duzo zawdzieczam swojej kobiecie bo bez niej zgnilbym w rynsztoku. Z nadzieja patrze w przyszlosc bo czuje, ze z moich dzieci wyrosna porzadni ludzie i marze o tym zeby bawic sie z wnukami na starosc.

Wiec mysle kolezanko, ze to co napisalem zaowocuje poznaniem nastepnych watkow twojej historii, pozdrawiam.
Dodany: 20.01.2011 09:01:10 przez ORIGINAL (4.61)



Więcej:    
5
O Mnie
Pokaż profil ORIGINAL
ORIGINAL (4.61)
mężczyzna, lat 44, Carlow, Irlandia
http://youtu.be/sAUTfkk2zp0



Ostatnie Komentarze
Pokaż profil
emmetroad100 (4.17) dodał(a) komentarz do wpisu 1,5 secundy
ostatnio


Poprzednie Wpisy


Kto Obserwuje Tego Bloga?

Blogi innych użytkowników
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil