Atmosfery sylwestrowej nie odczuwam, pewnie dlatego, że nigdzie nie wychodze zostaje w domu.
a co roku 2009 - były momenty kiedy było źle i były momenty kiedy było dobrze. ogólnie uważam, że ten rok był taki sobie, nijaki, a na dodatek moj szef wcale dobrze nie wróży na rok 2010.
w tym roku pierwszy raz w życiu byłam w szpitalu i jak to bywa pierwsza operacje mam juz za sobą - teraz to się uśmiecham gdy to sobie przypominam, chyba aż tak źle nie było, ale wtedy się bałam - nie chciałam zostac w szpitalu,na samo myśl o pozostaniu w szpitalu ciarki mnie przechodziły, a poza tym w innym kraju, inny język,....
a najfajniejszy moment, to że w koncu po tak długim moim pobycie w Irlandii odzwiedzili mnie mama z bratem, oni zadowoleni i ja też. O tate nie macie co pytać, bo jak miałam 13 lat to umarł, a szkoda też by mu się tu spodobało
dobra juz nie zanudzam, więc jeszcze raz wam życze
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU,
by był lepszy od poprzednich. Justyna
Nie dodano jeszcze żadnych komentarzy.