Slonce rozswietlilo szarosc zaistanialy kolory kolorowe takie mieniace sie i skszaco, mieniace mile i jakos tak podniecajace.
Zachcialo sie zyc wyjsc i oddychac czuc jak to slonce saczy sie i do wewnatrz przenika, nie spodziewalem sie tego iz coraz bardziej tak kazdego dnia mocniej i pelniej bedzie go brakowalo w koncu jest i wygrzewam twarz a oczy lzami zaszly tak bardzo sie w nie wpatruje w ta wiosenna sloneczna pomarancze.
Dzis spotkalem kogos, nie widzialem Go dlugo znaczy w skali czasu, mijajacego w pracy to jest dlugo, miesiecy 3 nie widzielem tego kogos.
Schylony podnosilem monety, zawsze jest ich pelno pod nogami, 1,2 centy 5 centy, 10 centow powyzej 10 sa mniej spotykne. Staja sie atrakcyjne?
Moze dlatego, ze trzeba sie mniej schylac aby uzbierac 1 euro?
Schylony uslyszalem: "czesc kris co slychac" unioslem glowe i sie wyprostowalem jakos powoli ot nie za szybko$, odpowiedzialem: " niewiele wracam wlasnie do domu"
Okazalo sie, ze zbiera pieniadze znaczy On od ludzi na chodniku ale to tez jakby tak z chodnika, tak jakby je podnosil tylko troche inaczej ludzie sa takimi bankomatami przechowuja drobnie On je tylko odbiera i to wtedy kiedy ty juz ich nie potrzebujesz a moze czujesz, ze jemu sie naleza?
Nie wiem dlaczego ciagle zbieram te monety czasami sa brudne i zniszczone, widac slady autobusow, tramwaju, ot zuzycia czasu sa takie jak i my czasami juz nie porzebne i zgubione upuszczone w pospiechu i zagonieniu, zapomnianie i juz nie chciane miedziane czy jakies takies. Drobne... Ja oddalem temu komus te drobne z ulicy, wiedzac jak szybko wyladuja tam gdzie je odnalazlem...
coin
Ja zbieram drobne z ulicy odruchowo, tak jak się podnosi upuszczoną kromkę chleba...przez szacunek do pracy.
Mój znajomy obliczył, że jak codziennie podniosę z ziemi 7 centów, to za sto dni schylania się zarobię 70 euro...
Ale ja nie myślę o zarobku, to po prostu odruch.