Odpowiedz do watku http://www.nadajemy.ie/forum/thread/2220/statyw-do-aparatu-w-podrecznym.html#last

Wstep

Czekalam na urlop rok czasu, wiec nastawilam się na chillout. Padlo na Maroko ponieważ jest tam cieplo (nawet w listopadzie), tanio, egzotycznie i jeszcze tam nie bylam. Znalezlismy tani lot do Marakeszu, poszperalam troche w sieci aby znaleźć klimatyczny, przystępny cenowo riad no i klamka zapadla- lecimy.

Zaplanowalismy 10 dni w Maroko. Jako ze lecieliśmy do Marakeszu, zaplanowaliśmy, ze zatrzymamy się tam na 3 dni, pozniej wybierzemy sie na 3 dniowa wycieczke na Sahare (niestety nie wypalila), nastepnie ruszymy nad morze do Essaouiry i na ostatnia noc powrot do Marakeszu.

Dlaczego w Maroko było tylko OK.? (pisze tutaj tylko o minusach wiec nie bierzcie tego jako generalnej oceny mojego pobytu):

MARAKESZ
Na placu Jamaa El Fna zaczepil nas „muzyk”- pan w pieknym tradycyjnym stroju. Chcial abyśmy sobie zrobili z nim zdjecie. Wiem, ze oni z tego zyja wiec nie będzie za darmo. Był to nasz pierwszy dzien w Maroko i jeszcze nie wymieniliśmy euro wiec grzecznie powiedziałam, ze może innym razem . Z rozbrajającym uśmiechem zagarnął mojego chłopaka i mowi ze to za darmo. Pytam, czy moja lepsza polowka ma jakies euro monety. Miał 3 euro, wiec wyciagam z torby aparat. Robie zdjecie. Podchodzi drugi egzotyk. Mamy 4 foty. Dajemy 3 euro i tutaj uśmiech z buz Panow znika. Chca 60 euro . Nie chca nas puscic. Gdzie mój chillout? Nie przyjechałam tutaj aby się denerwowac. Pokazuje wiec im aparat i mowie, ze kasuje fotki bo ich nie potrzebuje, ale im chodzi o kase nie o wykasowanie zdjęć. „You have milions”- mowi do nas. Już wkurzona biore chłopaka pod pache i ciagne hehe.

Chcielismy zwiedzic Ogrody Majorelle. Postanowilismy wziąć taxowke, wiec zmierzamy do postoju, a tu jeden cwaniaczek podchodzi do nas i mowi, ze jego taxi jest pierwsza i obowiazuje tu zasada pierwsze przyszlo pierwsze wyszlo. No wiec idziemy z nim. Okazalo się, ze jego taxi była prawie na szarym koncu hehe. Pytam o cene, a on mowi 500 dirham (ok.50 euro). Odwracam się wiec na piecie i kieruje do pierwszej w kolejce taxi na postoju. Facet biegnie za mna i szarpie mnie za reke i mowi, ze pojedzie za 300. Ciagle jest to za drogo, ale przyjechałam tu na urlop wiec jedziemy.

Znalezlismy ulotke reklamujaca wycieczki na quadach. Cena: 490 dirham za 2.5 godziny. Poprosilismy Salah (pracowal w riadzie w którym mieszkaliśmy) aby zadzwonil, potwierdzil cene i zabukowal 2 quady na nastepny dzien. Powiedzial, ze załatwione i ze obsluga mowi po angielsku. Kierowca ma nas odebrac z pod mosku. Podekscytowani jedziemy do umowionego miejsca. Kierowca szepcze cos do pracownika Nomade Quad po czym pracownik wyciąga kartke i pisze 1200 dirham. Nie możemy się dogadac bo nie mowi po angielsku (albo nie chce mowic). Pokazujemy mu ulotke z cena a on dalej swoje. Rezygnujemy. W momencie jak wychodzimy biegnie za nami z kartka i nowa kwota 980 wracamy wiec i placimy. Za chamstwo i nabijanie turystow w butelke dajemy jemu wyliczona kwote. Nie wierzylam, ze jeszcze może pojawic się jakis problem. A jednak… cos mu nie pasuje. Dlugo nie mogliśmy zrozumiec o co mu chodzi. Chodzilo o monety (chyba), ze nie przyjmuja monet hehe. Tego było już za wiele. Wyszlismy. Byliśmy na jakims zadupiu. Nie wiedziałam czy zlapiemy taxi, ale na szczescie kilkanaście metrow dalej stala jedna taxi. Wsiedlismy, uzgodniliśmy cene 100 dirham. Taxi jednak nie ruszula, bo palant biegl do nas z telefonem. Taxowkarz powiedział, ze wlascicielka chce z nami rozmawiac. Wkurwiona na maxa wzielam telefon i wykrzyczałam francuskiej lady, żeby wyslala kogos na miasto aby zebral wszystkie ulotki i ze mogę sobie nimi podetrzec 4 litery. Jedno jest pewne- facet nie spodziewal się, ze zrezygnujemy. Mam nadzieje, ze być może zrobiliśmy przysługę nastepnym turysta, a może nic ich to nie nauczylo i znajda nastepnych naiwniakow.

Dzieci pelne sprytu, oferuja , ze pokaza droge. Znalismy droge do naszego riadu, wiec nie potrzebowaliśmy przewodnikow. Jako ze z nami szly pogawędziliśmy z nimi. Oczywiście pod riadem okazalo się ze chca zaplate. Wiem, ze nie powinniśmy im dawac pieniedzy, bo sami będziemy mieli swój minimalny wkład w kreowaniu wizerunku turysty z milionami który "ma to da". Dalismy dla świętego spokoju.
Ktoregos dnia jeden chłopiec szedł za moim chłopakiem wskazując droge (ktorys dzien skolei). Mój man powiedział jemu, ze zna droge i mogą sobie porozmawiac, ale pieniędzy nie dostanie. Pod drzwiami riadu moje slonce usłyszało „fuck you” gdy okazalo się, ze naprawde nie zamierza zapłacić (bo za co??????).

Marokanczycy sa biedni, ale nie głodują. Pogubili gdzies swoje wartości w pogoni za pieniadzem. Handlarze traktuja nas jak sepy swieze mieso.

Ja również poznalam się od innej strony. Zaczelam ignorowac ludzi w obawie, ze chca ubic biznes. Nauczylam się się chodzic szybko, nierozgladajac na boki aby uniknąć zaczepek. Wiem, ze jest tam wielu normalnych ludzi, ale ja zapewne minęłam ich pedzac przed siebie.


ESSAOUIRA
Tam odnalazłam wiare w normalność marokańskiego społeczeństwa. Ludzie byli przyjazni, uśmiechnięci. Można było spacerowac i podziwiac architekture, towary w sklepach. Czasami ktos zaczepil chcąc sprzedaz „hasz,grass, opium?” .


Na zakonczenie: MAROKO TO PIEKNY I EGZOTYCZNY KRAJ. Jezeli jeszcze tam pojade to napewno w rejony mniej turystyczne, aby poznac prawdziwa mentalnosc Marokanczykow.
Jeszcze wszyscy usmiechnieci ;-)
Dodany: 3.05.2009 02:12:07 przez manija76 (4.56)




Komentarze (4)
Pokaż profil filakia
Te 'przeboje' to tylko po to, zeby wiedzec czego se spodziewac ;) i jak reagowac :)
dodany przez: filakia (4.05)   kiedy: 2009-05-05 12:26:11
Pokaż profil Chrupek
:)
dodany przez: Chrupek (3.77)   kiedy: 2009-05-03 18:13:45
Pokaż profil manija76
haha, cos w szczegolnosci przemowilo do Ciebie?
A tak na serio to wylaczajac nasze przeboje opisane w blogu to bylo swietnie :). Naprawde polecam :-D
dodany przez: manija76 (4.56)   kiedy: 2009-05-03 03:29:28
Pokaż profil rewko1
namowilas mnie :)
dodany przez: rewko1 (4.20)   kiedy: 2009-05-03 02:27:07


Zaloguj się aby dodać komentarz. Zarejestruj się jeżeli nie posiadasz jeszcze konta.
O Mnie
Pokaż profil manija76
manija76 (4.56)
kobieta, lat 48, Longwood, Irlandia
przyszedl do mnie we snie...


Poprzednie Wpisy


Kto Obserwuje Tego Bloga?
Wszystkich obserwujących: 2

Blogi innych użytkowników
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil
Pokaż profil