Ostatnio nie wiedząc czemu interesowałem się bardziej sprawami globalnymi i całkiem zaniedbałem własne podwórko czyli mój ukochany Dublin. Dzisiaj coś prosto z Dublin City Council.
Przechodzień zbliża się do dwóch robotników na ulicy i pyta co robią...
„No... to my robimy dla Urzędu Miasta”, odpowiada jeden z robotników.
„Ale to absolutny nonsens. Ty kopiesz dołki, a twój kolega je zakopuje z powrotem. Przecież to marnowanie pieniędzy podatników”.
„Panie, nic pan nie rozumiesz”, mówi ten sam robotnik opierając się o łopatę. „Normalnie robimy w trójkę: ja, Decco i Mick. Ja kopię dołek, Decco wstawia drzewko do dołka i Mick zakopuje dołek. A że teraz Decco jest na chorobowym co na to poradzimy. Przecie nie będziemy stali bezczynnie.”
Dzięki O’Byrne za historyjkę
He he. Te irlandzkie dowcipy są trochę jak u nas za komuny ;)