czy mieliscie kiedys wrazenie, ze po Waszym domu kraza jakies chochliki?
mieszkanko, ktore wynajmujemy ze wspollokatorami dziwnie na nas oddzialuje...
a mianowicie...zadne z Nas nie ma pojecia, gdzie zostawilo telefon, w zwiazku z tym szukamy ich w rozbrajajacej panice, szczegolnie przed wyjsciem i dzwonimy do siebie w kolko nawzajem
najgorsza sytuacje jaka mozna sobie wyobrazic jest brak 2 wspollokatorow w domku, a obecnosc tylko jednego, no bo jak wtedy do siebie zadzwonic
ale to nic, wczoraj zgubilam polar, czarny, cieply...tez w domu!!!
moze psy zezarly?
ale pewnie chociaz by im sie odbijalo
zezarly juz czosnek, jedna ladowarke, moja najseksowniejsza przezroczysta bluzke, jedna skarpetke do trekkingu z coolmaxem, weza zabawke, raczka zabawke, kabel do Internetu...prawie mojego buta gorskiego, ktorego musialy wyciagnac z szafki:P
chociaz sprawa zapalek i zapalniczek zostala rozwiazana
moi wspol pala co jakis czas w kuchni i kradna mi zapalajki
Ania wyjela dzisiaj z kieszeni 3 pudelka zapalek i 4 zapalniczki, haha i wszystko jasne
i w tym domu jest wesolo wkolo
czyz nie o to chodzi?