Dzisiaj troszkę poważniej, wszystko się ostatnio wali
Niedawno przeszłam dość traumatyczne zdarzenie, które wywołało u mnie pewne zmiany w psychice, pewnie nieodwracalne, ale.... czy można być bardziej stukniętą ?
Heh.... tracę rozum ( choć parę osób już dawno stwierdziło, że go nie ma), czuję to.
Jeśli zaczęłam zdawać sobie z tego sprawę, to chyba dobrze, nie ?
Człek raz po raz walczy ze swoimi Demonami, z lepszym lub gorszym skutkiem, tylko ile można ?
Wieczne stawanie na wysokości zadania, pokazywanie Bliskim i Światu, że \"co mnie nie zabije to mnie wzmocni\" i takie tam... Wszystko by uchronić Ich i w pewnym sensie siebie od...hmmm.... czego?
Kurna nie wiem, bycie silnym lub udawanie silnego bywa męczące.
Żebym nie była źle zrozumiana, ja nie udaję siły, ja chcę być silna i próbuję
Na końcu człek zostaje sam ze sobą i swoimi myślami i albo po raz kolejny stanie do walki, albo się podda.
Ok., teraz coś optymistycznego, czyli piosenka
https://www.youtube.com/watch?v=70h0zlqTmeo