Po raz kolejny dzisiaj dotarło do mnie, że chlapiąc niepotrzebnie językiem można zrobić dużo krzywdy. Oto cnota nad cnotami - trzymać język za zębami....
Czasem choroba jest nam potrzebna aby zrozumieć co nie co odnośnie przyczyn naszych chorób...
Brak wiary w siebie jest wielkim "grzechem"... Człowiek przez lata stara się udowodnić sobie, że jest coś wart a potem, gdy już tego nie chce, jest za późno, bo przyzwyczaił się do pewnych zachowań i robi to nieświadomie... Muszę coś z tym zrobić pilnie bo nieświadomie skrzywdzę nie jedną osobę...
Jestem w trakcie pisania IV kroku z programu 12 kroków Anonimowych Alkoholików. Dopiero zacząłem a już wychodzą pierwsze niekonsekwencje w moim myśleniu. Na przykład: miałem pretensje do ludzi, że nie byli wdzięczni mi za to co ja robię dla nich a sam miałem pretensje do ludzi, że oczekują ode mnie wdzięczności... Ryknąłem śmiechem jak sobie to uświadomiłem... Bo co mi pozostało więcej niż śmiać się z tego...
W zasadzie nawet już zacząłem pisać książkę, ale obawiam się, że mogłaby ona spowodować "falę" psychoterapii "mimo woli"... A, że nikomu tego nie życzę, to odkładam ten pomysł...