Przeszlosc nie daje o sobie zapomniec. Czuje jej oddech na swoich plechach. Ilekroc sie obejrze za siebie chowa sie nieumiejetnie za moj cien ale ja ja widze wstretna intrygantke. Jak ja przechytrzyc zeby zniknela na zawsze? Czy mam sie przed nia chowac czy spojrzec jej w podstepne oczy i powiedziec Tak wiem ze tu jestes * bylas) ze nie da sie Ciebie lekcewazyc ale teraz zyje terazniekszoscia i na niej sie koncentruje a Ty jestes nieistotnym epizodem, urywkiem mojego zycia w ktorym bylam zbyt zagubiona zeby myslec o konsekwencjach...
Przeszlosc ciagnie sie za nami jak cien...Walka z przeszloscia to tak jakby walczylo sie z wiatrakami...