Kiedy byłam mała dziewczynka wydawało mi się ze księżyc opiekuje się mną. Chodzi za mną i tylko za mną, wskazując mi właściwa drogę. Snułam przypuszczenia, ze jestem księżycowa córką To pozwalało mi myśleć o sobie jako o kimś specjalnym, wyróżnionym podczas gdy miałam cale mnóstwo kompleksów wynikających z braku zainteresowania rodziców tak nijaka osóbką. jaka wydawało mi się byłam.
Wyrosłam, jednak do dziś mam wrażenie, ze żyje zgodnie z fazami księżyca. Cale moje jestestwo opiera się właśnie na nich.One oddziałują na mnie silniej niż cokolwiek i ktokolwiek
1 New Moon
2 Waxing Crescent Moon
3 First Quarter Moon
4 Waxing Gibbous Moon
5 Full Moon
6 Waning Gibbous Moon
7 Third Quarter Moon
8 Waning Crescent Moon
Bywają dni... jak dziś zresztą, ze czuje się jak nadmuchany wypuszczony balonik; cienka powloką a w środku powietrze. Gdzie wyląduje... to nie ważne oby nie zahaczyć o jakieś ostre przedmioty i lecieć beztrosko w przestworzach.
Bywają tez dni, kiedy czuje się jak granat z opóźnionym zapłonem i tylko patrzeć kiedy eksploduje a wokół mnie Ci, którzy pomimo ostrzeżeń stali zbyt blisko.
Bywają tez dni, ze zarażam optymizmem wszystkie napotkane osoby: brat swat, wszystko jedno. Kocham ludzi i niezależnie kim są, czym się zajmują jak wyglądają i co sobą reprezentują potrafię dostrzec w nich piękny umysł.... naiwność?Nie, chyba jedynie pochwala życiaZasypiam... dobranoc księżycu...