Wrociłam z szpitala..niestety tym razem nic nie zreperowali.Mimo,ze regularnie jestem leczona bioogicznie to widocznie choroba juz sie uodporniła i potrzebuje albo silniejszych dawek zastrzykow.albo znow trafiłam w cykl rozwoju bakterii i wowczas zawsze bardzo cierpię..Choroba jest cykliczna..co 5-6 tyg. podczas prawdopodobnie podzialu krętka boreli bolą stawy,mięsnie i,.wszystko..Okurat mam ten moment.a na dodatek muszę jutro pozałatwiać sprawy osobiste w urzedach ,ktore odkładałam na powrot ze szpitala,kiedy bedę w lepszym stanie(hahaha)i masz Ci..
No ale jak choroba cykliczna to za jakiś czas bedzie kolejny -LEPSZY cykl i musi byc dobrze!
.ja to wiem,ze Bog przychodzi do mnie w drugim człowieku!..odnajduję Go zawsze..może dlatego ufam,godzę sie i zawsze zauważam dobro.
@milacik,nie ..nie pytam DLACZEGO?..we wszystkim jest sens i kiedyś odkryję DLACZEGO..Pokora i umiejętność godzenia sie daje poczucie spokoju..i.nie o pokorne podkładanie się chodzi,o poddanie się wowczas kiedy nie warto iść po"trupach"..:)) Pozdrawiam serdecznie!
..wiem..wiem..
dlatego z uśmiechem "targam sie" na tej kuli..
i wierzę,ze to "po coś"
..i uświadamiam sobie (czasem),że nie jeden bez kuli nie jest szcześliwszy ode mnie;)
Ewcia Moja Kochana!!!!!!!!!!!!!!!!!! Buziolki
A co do cierpienia,to moja Mama zawsze mówi,że każdy nosi krzyże w swoim życiu,Bóg nigdy Cię nie opuszcza,wszystko ma swój sens,może to wydaje się bez sensu,ale " każde cierpienie ma sens ";)